Strajk głodowy w Dobrzeniu Wielkim. To kolejna forma protestu przeciwko podziałowi gminy

Redakcja
Mieszkańcy gminy Dobrzeń Wielki podjęli strajk głodowy w Gminnym Ośrodku Kultury. Protestują przeciwko powiększeniu Opola od 1 stycznia 2017.
Mieszkańcy gminy Dobrzeń Wielki podjęli strajk głodowy w Gminnym Ośrodku Kultury. Protestują przeciwko powiększeniu Opola od 1 stycznia 2017. Sławomir Mielnik
Będziemy głodować, dopóki premier Szydło nas nie wysłucha i nie unieważni decyzji o podziale gminy! Tak mówią osoby, które podjęły strajk głodowy. To forma protestu przeciwko podzieleniu gminy Dobrzeń Wielki i powiększenia w ten sposób Opola.

O pomyśle strajku mówiło się w gminie od dłuższego czasu, ale do jego realizacji doszło w poniedziałek wieczorem po koncercie kolęd w Gminnym Ośrodku Kultury.

- Podeszło do mnie kilka osób i powiedziało, że to już ostatni dzwonek, aby podjąć protest głodowy – mówi Rafał Kampa, radny Dobrzenia Wielkiego i działacz Komitetu Tak dla Samorządności. - Rząd wciąż nie zauważa problemu pogwałcenia demokracji i samorządności w naszym regionie, stąd decyzja o strajku głodowym. Może informacja o nim dotrze do premier Szydło.

- Przyjechałem do Dobrzenia na koncert. Gdy usłyszałem, że jest pomysł protestu głodowego, od razu powiedziałem, że chcę do niego przystąpić. I już do domu z koncertu nie wróciłem. Zostałem w GOK-u – mówi Andrzej Czok z Czarnowąs. - Nie jestem w żaden sposób związany z urzędem gminy czy z GOK-iem, nie zatrudniają mnie.

Pan Andrzej mówi tak, bo pojawiły się glosy, że strajkują tylko pracownicy ośrodka kultury, którzy stracą od stycznia pracę, w związku z tym, że po podziale (i utracie podatków z elektrowni Opole oraz innych firm, które przejdą do Opola) budżet GOK-u będzie mocno obcięty.

- Mieszkam w Czarnowąsach, choć urodziłem się w Opolu – mówi pan Andrzej. – Nie pojmuję jak można było w kraju demokratycznym i wolnym tak zlekceważyć ludzi i ich głos, kiedy wyraźnie w konsultacjach opowiedzieli się przeciwko przyłączeniu do miasta. Poza tym, jako mieszkaniec Czarnowąs stracę sporo i już to policzyłem. To nieprawda, że będę w Opolu płacić niższe podatki od nieruchomości. Za pomieszczenia gospodarcze, a w Czarnowąsach prawie każdy je ma, stawka będzie dwa razy wyższa. Będziemy mieli też problem z inwestycjami, bo stracą ważność plany zagospodarowania przestrzennego. O wysokich stawkach za wodę i ścieki oraz o – jednak konieczności zmiany dokumentów – już nie wspomnę. Dlatego przystąpiłem do strajku.
Głodujący nocowali już w GOK-u na turystycznych łózkach, którymi dysponuje ośrodek. W poniedziałek wieczorem do strajku przystąpiło siedem osób. Dziś dochodzą kolejne. O 10.00 było ich już 9 (w tym dwie osoby, które prowadzą na umowy-zlecenie sekcje w GOK).

Krzysztof Musioł jest instruktorem tańca: - Prowadzę zajęcia w różnych grupach wiekowych, od przedszkolaków do seniorów, w sumie 120 osób. Jak mam im wszystkich powiedzieć, że to koniec?

Do strajkujących dołączył też Mateusz Sergienko. – Ja korzystam z zajęć GOK-u, mam 18 lat, chodzę tu na zajęcia od pierwszej klasy szkoły podstawowej. I teraz z powodu rozbioru naszej gminy mamy to stracić. Nie umiem się tym pogodzić. Więc będę głodować do skutku, dopóki decyzja o rozbiorze naszej gminy nie zostanie cofnięta przez premier Szydło.

Maria Koschny z Kup także głoduje od poniedziałkowego wieczoru. - Gdy powiedziałam o swej decyzji rodzinie, byli zaniepokojeni, jednak przede wszystkim pełni zrozumienia – mówi. – Mam dwie córki, jedna ma 22 lata i chce się do mnie dołączyć, chce też głodować. Druga to 12-latka, obserwuje co się dzieje, jeździ na manifestacje, pyta, czy jej szkoła się utrzyma. Dopytuje dlaczego rząd nas nie słucha. Więc powiedziała mi: Mamo, trzymam kciuki!

Strajkujący przyjmują tylko wodę i soki.

Jak mówi Rafał Kampa, mają zapewnioną – w razie potrzeby – opiekę medyczną. - Nieopodal, niemal „na tyłach” GOK znajduje się ośrodek zdrowia, z którym jesteśmy w stałym kontakcie – mówi.

Rano do strajkujących przyszedł też wójt gminy Dobrzeń Wielki, Henryk Wróbel: - Jestem pełen obaw, strajk głodowy to bardzo drastyczna forma protestu, więc choć mi się to nie podoba, to przyszedłem, aby ich wesprzeć duchowo, spytać też, czy czegoś nie potrzebują – mówi wójt Wróbel.

Do GOK wciąż przychodzą kolejne osoby, niektóre by wesprzeć, inne by przynieś wodę lub soki, kolejne – by spytać o możliwość dołączenia się do strajku. - Nie możemy dać się złamać – powtarzają – Chcemy mieszkać w jednej, niepodzielonej gminie.

W sprawie głodówki wypowiedzieli się Patryk Jaki oraz włodarze Opola.

Patryk Jaki: - Apeluję do rozsądku liderów mniejszości niemieckiej, wójta, aby nie zwalniać ludzi. Dobrzeń dalej będzie miał budżet większy, niż inne gminy obok. Nikogo nie trzeba zwalniać, ale celowo to robią, aby ich podburzać. Dodatkowo każdy kto umie liczyć wie, że gdyby wójt przyjął 10 milionów złotych od Opola, wtedy może tych ludzi zatrudniać na wiele lat i jeszcze dać premię.

Katarzyna Oborska Marciniak, rzecznik prezydenta Opola: - To na pewno trudna, dramatyczna decyzja tych ludzi, do której odnosimy się z empatią. To sytuacja, której zdecydowanie można było uniknąć, gdyby gmina zechciała z nami współpracować. To można jeszcze naprawić, apelujemy do wójta Henryka Wróbla aby przyjął 10 milionów złotych wsparcia finansowego, które w przyszłorocznym budżecie dla gminy Dobrzeń Wielki zabezpieczyło Opole i nie zwalniał z pracy ludzi, którzy teraz protestują w GOK-u. Te pieniądze są właśnie po to, by gmina łagodnie mogła przejść proces zmian. Protest głodowy to odpowiedzialność polityków, którzy zamiast zadbać o swoich ludzi konsekwentnie walczą o własne interesy. Manipulują rzeczywistością i ryzykują zdrowiem swoich mieszkańców. My natomiast ze swojej strony deklarujemy, że wsparcie finansowe jest propozycją aktualną i nie jest propozycją jednorazową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska