Strategia rozwoju województwa opolskiego budzi kontrowersje

Archiwum
Wojciech Huczyński, burmistrz Brzegu, ostro krytykuje strategię.
Wojciech Huczyński, burmistrz Brzegu, ostro krytykuje strategię. Archiwum
Projekt dyskutowany od listopada spotkał się z krytyką gmin położonych na obrzeżach regionu. 28 grudnia będzie głosował nad nim sejmik województwa.

Projekt "Strategii rozwoju województwa do 2020 roku" (wskazuje kierunki rozwoju regionu) został zaakceptowany przez zarząd województwa i zarekomendowany pod głosowanie sejmiku.

- Dokument jest spójny i napisany przystępnym językiem - ocenia Aleksander Juszczyk, wiceburmistrz Nysy, choć zauważa, że zabrakło w nim podkreślenia roli i korzyści, jakie Opolszczyzna może osiągnąć z lokalizacji na polsko-czeskim pograniczu.

- Marginalnie potraktowano także turystykę, która dla jednej trzeciej regionu jest jedną z istotnych dziedzin gospodarki - dodaje wiceburmistrz.

Władze regionu "odpuściły" turystykę, bazując na badaniach naszych naukowców, którzy nie wskazali tej branży jako znaczącej dla przyszłości regionu.

Wiceburmistrza Nysy zastanowiła też próba przetasowania gmin i przyłączenia
Kluczborka do podregionu opolskiego, a
Głubczyc do nyskiego. - To daje nam wyraźny podział na biedniejszą i bogatszą Opolszczyznę i mam nadzieję, że deklaracje marszałka, iż dzięki temu pieniądze unijne będą dzielone tak, żeby wesprzeć silniej tę biedniejszą część, nie zostaną bez pokrycia - podkreśla Aleksander Juszczyk.

Franciszkowi Fejdychowi, burmistrzowi Prudnika, prócz niedocenienia sąsiedztwa Czech zabrakło w strategii dwóch zasadniczych spraw. - Wyraźnego podkreślenia konieczności remontu dróg z północy na południe regionu oraz zaakcentowania znaczenia OCRGw przyciąganiu inwestorów do gmin, które same sobie z tym nie poradzą - ocenia burmistrz Prudnika.

Opolanie (samorządy, instytucje, organizacje pozarządowe i osoby fizyczne) złożyli do strategii niemal pół tysiąca uwag i sugestii. Spisano je na 230 stronach.

Nie wszystkie uwzględniono, niektóre np. z powodu zbyt dużego poziomu uszczegółowienia. Autorzy dokumentu przychylili się m.in. do rozszerzenia zapisów o wpływ sąsiedztwa z Czechami.

Burmistrz Brzegu, który podczas konsultacji strategii ostro ją krytykował, został przy swoim stanowisku. - Opolszczyznę przedstawiono w alienacji jakbyśmy byli Koreą Północną - przekonuje Wojciech Huczyński. - Zamiast czerpać korzyści z sąsiedztwa Wrocławia, postrzegamy je jedynie jako zagrożenie, a w opozycji chcemy stworzyć silną aglomerację opolską. To mieszanie w rondlu zamiast zasysania do niego kapitału i mieszkańców z zewnątrz.

On sam nie złożył uwag do projektu, bo w formularzu nie było tabeli na uzasadnienie tych uwag. - Wówczas bardzo łatwo odrzucić sugestie czy wnioski, bo nie ma argumentacji dla nich - uważa burmistrz Brzegu.

Wojciech Huczyński przypomina jednak, że już na etapie tworzenia strategii na początku tego roku zgłaszał podobne uwagi i w projekcie dokumentu ich nie uwzględniono.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska