Strażnik więzienny przyłapany na kradzieży

Archiwum/Dim
Funkcjonariusze nie wyobrażają sobie dalszej współpracy z Grzegorzem Ż. - Dla kilkuset złotych splamił honor naszego munduru - mówią.
Funkcjonariusze nie wyobrażają sobie dalszej współpracy z Grzegorzem Ż. - Dla kilkuset złotych splamił honor naszego munduru - mówią. Archiwum/Dim
Funkcjonariusz z Zakładu Karnego nr 2 ze Strzelec Opolskich został złapany na kradzieży pompki do centralnego ogrzewania. To nie pierwszy jego taki wyczyn.

Starszy oddziałowy Grzegorz Ż. wpadł, bo nagrały go kamery monitoringu. W jednym ze sklepów budowlanych w Strzelcach Opolskich połakomił się na pompkę do centralnego ogrzewania. Sprzęt o wartości 539 złotych wyciągnął z pudełka i ukrył pod kurtką. Wyszedł ze sklepu i nie zapłacił.

- Przyznał się do winy - mówi Henryk Wilusz, prokurator rejonowy w Strzelcach Opolskich. - Chce dobrowolnie poddać się karze. Grozi mu grzywna. O jej wysokości zdecyduje sąd.

Gdy sprawa wyszła na jaw, policjanci przeczesali mieszkanie Grzegorza Ż. Okazało się, że funkcjonariusz kradł materiały budowlane od dłuższego czasu. Jak informuje prokuratura, wcześniej w podobny sposób wyniósł ze sklepu m.in. wiertło i żarówkę warte kilkadziesiąt złotych.

- Zanim go złapali, często opowiadał nam, że chce budować dom - opowiadają jego koledzy z pracy. Są wstrząśnięci. - Nikomu nawet do głowy by nie przyszło, że będzie kradł sprzęt budowlany. Dla kilkuset złotych splamił honor munduru!

Funkcjonariusze, którzy pracowali z Grzegorzem Ż., nie wyobrażają sobie dalszej z nim współpracy.
- Jaki on teraz będzie mieć autorytet np. wśród złodziei, którzy siedzą za kratkami, skoro sam jest złodziejem! - mówią zgodnie.

Grzegorz Ż. był doświadczonym funkcjonariuszem. Przepracował w zakładzie karnym ok 20 lat. Ale, jak tłumaczy dyrektor ZK Andrzej Tesarewicz, dla takich ludzi nie ma miejsca w służbie.

- Na razie został zawieszony - mówi Tesarewicz. - Czekamy na orzeczenie sądu. Jak tylko zostanie skazany prawomocnym wyrokiem, będzie musiał opuścić nasze szeregi.

- To przykre, że taki incydent miał miejsce, ale wszędzie pracują tylko ludzie. My zatrudniamy obecnie 1466 funkcjonariuszy - komentuje Ilona Pietrasz, dyrektor okręgowy Służby Więziennej w Opolu.
Gdy Grzegorz Ż. otrzyma w pracy dyscyplinarkę, będzie mógł... odejść na emeryturę. To dlatego, że po przepracowaniu 15 lat nabył takie prawo.

W poprzednich latach funkcjonariusze Służby Więziennej także byli sądzeni za przestępstwa popełnione umyślnie. Inny mundurowy z tego samego zakładu karnego odpowiadał za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu. Sąd nałożył na niego grzywnę, zakazał prowadzenia pojazdów i warunkowo umorzył postępowanie. Funkcjonariusz został zdegradowany w pracy na niższe stanowisko.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska