Strefa ekonomiczna. Idealne miejsce pod biznes

Strefy ekonomiczne to jeden z pomysłów opolskich samorządowców, by do regionu ściągnąć nowych inwestorów. Co w nich wyjątkowego? Tereny te kuszą biznesmenów nie tylko przystosowanym pod prowadzenie firmy miejscem, ale również oferują m.in. zniżki podatkowe czy drogi dojazdowe.

Zobacz: Opole. Nowa firma zainwestuje w strefie

- Zyskują na tym wszyscy. Ściągnięcie nowych firm to dla gmin z jednej strony prestiż, z drugiej dodatkowe wpływy z podatków. Dla mieszkańców to z kolei nowe miejsca pracy - tłumaczą opolscy samorządowcy.

Na Opolszczyźnie funkcjonują trzy duże podstrefy: Podstrefa Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, Podstrefa Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej i Podstrefa Starachowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W sumie należą do nich 902 hektary ziemi, z tego ponad 650 hektarów czeka na nowe firmy. Na tym jednak nie koniec.

Opolskie gminy mają także swoje tereny inwestycyjne, przystosowane do prowadzenia działalności gospodarczej.

Zobacz: Opole chce powiększyć strefę ekonomiczną

Jak pokazuje przeszłość, strefy ekonomiczne to nie pusty wymysł. Ostatnio popularnością cieszy się opolska strefa ekonomiczna, w której inwestuje niemiecka firma IFM Ecolink zajmująca się produkcją czujników i systemów sterowania, firma Pasta Food produkująca mrożone dania z makaronu, jak również Capgemini zajmująca się consultingiem, doradztwem i szeroko rozumianą branżą informatyczną.

W ostatnich latach także wiele się działo. W Tułowicach zainwestowała firma Neo Plus Technology, która produkuje elementy do telewizorów, w Nysie powstała Castorama, na terenie strzeleckiej podstrefy zainwestował Kronospan, producent płyt drewnianych i paneli podłogowych, a w Kluczborku Marcegaglia - światowy gigant branży metalurgicznej.