Sypie się zamek w Krapkowicach

fot. Beata Szczerbaniewicz
Pęknięcie na jednej ze ścian zamku widoczne z podwórka Norberta Pawlyty. Na zdjęciach, które zrobił 18 maja, widać, że umieszczone na niej plomby popękały.
Pęknięcie na jednej ze ścian zamku widoczne z podwórka Norberta Pawlyty. Na zdjęciach, które zrobił 18 maja, widać, że umieszczone na niej plomby popękały. fot. Beata Szczerbaniewicz
Pękają ściany i mur obronny, tymczasem obok ma stanąć sala gimnastyczna. Społeczny opiekun zabytków przestrzega: to się źle skończy!

Rysy na XVI-wiecznym zamku widoczne są z zewnątrz przy wszyst-kich narożnikach. Najdłuższe sięgają od dachu do ziemi, niektóre mają 3 centymetry szerokości. W jeszcze gorszym stanie jest mur obronny wokół zamku - dosłownie sypie się i gołym okiem widać, że chyli się ku ziemi.

Norbert Pawlyta, krapkowicki społeczny opiekun zabytków obserwuje budowlę od lat i bije na alarm: jeśli szybko i fachowo nie zostanie zabezpieczona, grozi jej nawet zawalenie. Tym bardziej, że starostwo powiatowe planuje jeszcze w tym roku dobudować do zamku - w którym mieści się Zespół Szkół imienia Piastów Opolskich - salę gimnastyczną.

- Latami nikt nic nie robił, by zabezpieczyć konstrukcję, a wskutek niefachowego remontu 30 lat temu zamurowano stare tunele, którymi deszczówka odpływała do rzeki. Teraz cała woda ścieka pod mury - pokazuje Pawlyta. - Tym murom zagraża każda ostra zima, każda burza, a co dopiero roboty budowlane tuż przy nich. Jakie tu powstaną drgania kiedy wjedzie ciężki sprzęt!

Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wszczął postępowanie w sprawie spękań zamku i murów. Nakazał dyrekcji szkoły sporządzić do końca września ekspertyzę, która wykaże, jakie są ich przyczyny, na ile są groźne i co zrobić, by je zatrzymać.

- W tej chwili nie wydaje mi się, aby istniało zagrożenie zawalenia, ale my przeprowadziliśmy tylko oględziny, niech wypowiedzą się eksperci - mówi Piotr Glombik z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego.
Wicedyrektor szkoły Wolfgang Sznajder przekonuje, że rysy są niegroźne i że się nie powiększają.
- Kilka lat temu zamontowaliśmy w ścianach plomby, i obserwujemy je - zapewnia. -Budynek pękał, ale ostatnio to się ustabilizowało. Gdyby było inaczej, trzeba by go zamknąć, a o budowie sali nie byłoby mowy. Nie otrzymalibyśmy pozwolenia budowlanego.

Do miejsca, w którym zamontowane są plomby nie udało się nam dotrzeć. Brama na podwórze z tyłu zamku jest zamknięta, a dyrektor stwierdził, że nie ma klucza.

Tymczasem Norbert Pawlyta pokazał nam zdjęcia - jak twierdzi - z maja tego roku, na których widać że plomby są... pęknięte.

Sznajder spiera się, że zdjęcia “na pewno są wcześniejsze".
- Obserwuję zamek codziennie od lat, widzę go z moich okien i wiem, że ostatnio spękania się powiększyły - obstaje przy swoim Pawlyta. - Administrator mija się z prawdą, wiadomo o co chodzi: o pieniądze na remont
Pawlyta napisał pismo do wojewódzkiego konserwatora zabytków z prośbą o interwencję.

A na razie wszyscy czekają, co wykaże ekspertyza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska