- Na razie nie ma powodów do niepokoju - zapewnia szef nyskiego zbiornika wodnego Marek Seruga, który na bieżąco monituje sytuacje na lokalnych rzekach i jeziorze.
Stan rzeki Nysy Kłodzkiej jest wprawdzie nieco podniesiony, ale woda spokojnie mieści się w korycie. Oba jeziora - nyskie i otmuchowskie - mogą przyjąć jeszcze 100 mln litrów wody, więc nawet w razie większych dopływów z Czech lub Kotliny Kłodzkiej Nysa z wodą powinna sobie poradzić.
- Dziś po południu może nieco wezbrać Biała Głuchołaska, więc lokalne podtopienia nie są wykluczone, ale tez nikt ich nie przesądza - mówi Seruga. - Rzeki Kotliny Kłodzkiej są poniżej stanów ostrzegawczych i daleko im do stanów alarmowych. Wszystko jednak zależy od tego jak długo jeszcze będzie padać - u nas i w górach.
Pogotowie powodziowe w powiecie nyskim mimo wszystko obowiązuje od piątku. Na terenie nyskiej gminy strażacy dzisiaj interweniowali tylko w Niwnicy, gdzie woda podeszła do piwnicy w tamtejszej Szkole Podstawowej.
- Nasze newralgiczne punkty to Morów, gdzie często wylewa górska rzeka Mora, potok Cielnica w Radzikowicach, gdzie dwa lata temu walczyliśmy z powodzią, Kamienica w Hajdukach Nyskich i Biała Głuchołaska w Przełęku - wylicza Artur Pieczarka, rzecznik prasowy nyskiego magistratu. - We wszystkich tych sołectwach jednostki OSP są w stanie gotowości i w razie czego natychmiast będą reagować.
Na podorędziu strażacy w całej nyskiej gminie mają 9 tysięcy worków z piaskiem. Rezerwy samego piachu zabezpieczyła również komunalna spółka, a zagrożone powodzią miejsca i miejscowości na bieżąco patrolują funkcjonariusze nyskiej straży miejskiej.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?