Szkoła nr 14 zlikwidowana i zamknięta, a miasto płaci słono za budynek

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Dzieci zaglądają na teren zamkniętej szkoły. Nie jest tam jednak bezpiecznie.
Dzieci zaglądają na teren zamkniętej szkoły. Nie jest tam jednak bezpiecznie. Tomasz Kapica
Gmach zlikwidowanej PSP nr 14 generuje koszty i nie ma z niego pożytku. O dawnej podstawówce przy ul.Kozielskiej mieszkańcy przypomnieli sobie w związku z tragedią, do której doszło w zeszłym tygodniu.

Na boisku szkolnym zmarł 14-letni chłopak, prawdopodobnie wdychał sprężone powietrze z puszki. Sama szkoła i przyległy do niej teren już od dwóch lat jest niewykorzystywany.

Chcieliśmy ustalić koszty, jakie miasto ponosi w związku z tą niegospodarnością.

Dyrektorka Miejskiego Zarządu Oświaty i Wychowania Ewa Krahl poinformowała nas, że potrzebuje na to czasu. Wiadomo jednak, że liczone są w tysiącach złotych miesięcznie.

- Zimą obiekt musi być ogrzewany, aby nie przemarzły mury. Na miejscu pracuje też konserwator - mówi Ewa Krahl. Władze miasta przyznają, że nie wiedzą jeszcze, co stanie się z gmachem i przylegającym do niego terenem. - Jest on zabezpieczony i nadzorowany.

Od momentu zamknięcia PSP nr 14 pojawiały się różne opcje jego zagospodarowania. Zainteresowanie użytkowaniem tego budynku wyraził m.in. sąd okręgowy. Ostateczna decyzja nie została jeszcze podjęta - mówi Jarosław Jurkowski z Urzędu Miasta w Kędzierzynie-Koźlu.

Radni opozycyjni nie zostawiają na prezydencie suchej nitki w związku z tą sprawą.

- Obiekt stoi dwa lata nieużytkowany, zamiast służyć młodzieży.Taki jest efekt bałaganu, jaki zafundował nam prezydent miasta likwidując tę i inne szkoły, co zresztą okazało się niezgodne z prawem - komentuje Grzegorz Peczkis, radny Prawa i Sprawiedliwości, który najgłośniej protestował przeciwko zamykaniu gminnych podstawówek.

Nieudana reforma szkół

Likwidacja niezgodna z prawem.
Decyzję w sprawie zamknięcia podstawówek nr 13 i 14 oraz połączenia "dwunastki“ z "dwudziestką“ rada miasta wraz z prezydentem podjęła w lutym 2012 roku. O planach likwidacji nie poinformowano jednak rodziców uczniów.Na tej podstawie całą reformę uchylił wojewoda i nakazał ponowne otwarcie szkół. Władze miasta tłumaczą jednak, że jest niemożliwe, m.in. dlatego, że nie ma już nauczycieli.

Co z pozostałymi budynkami?
Na terenie byłej szkoły nr 13 istnieje teraz inna placówka, prowadzona przez stowarzyszenie związane z mniejszością niemiecką. Obecnie nauka odbywa się tam już normalnie, ale przez wiele miesięcy trwał konflikt pomiędzy częścią rodziców a władzami stowarzyszenia. Budynek "dwudziestki“ wciąż jest wykorzystywany do nauki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska