Ta izba dzieli Polaków

Tomasz Gdula <a href="mailto: [email protected]">[email protected]</a> 077 48 49 528
Józef Szaniawski: - To muzeum pułkownikowi Kuklińskiemu się należało.
Józef Szaniawski: - To muzeum pułkownikowi Kuklińskiemu się należało.
Bohater! - przekonuje student. Zdrajca! - odpowiada inżynier. W żadnym innym polskim muzeum nie toczą się tak gorące spory.

Portret

Portret

Ryszard Jerzy Kukliński (1930-2004) od 1971 do 1981 roku przekazał CIA ponad 42 tysiące stron tajnych dokumentów Układu Warszawskiego. Dzięki nim Amerykanie mieli wiedzę nie tylko o sowieckich planach zbrodniczej inwazji na Zachód, w wyniku której Polska miała paść ofiarą nuklearnej hekatomby. NATO dowiedziało się także, nad jakimi rodzajami broni pracuje Układ Warszawski. Dzięki tej wiedzy prezydent Ronald Reagan zdołał w latach 80. wpędzić Związek Sowiecki w gospodarczą zadyszkę, związaną z wyścigiem zbrojeń, co przyspieszyło ostateczny rozpad Układu Warszawskiego w 1991 roku. Za swoją działalność Kuklińksi został w PRL skazany na karę śmierci. Jego pełna rehabilitacja nastąpiła w drugiej połowie lat 90. Pułkownik zmarł w Tampie na Florydzie. Jego grób otwiera dziś Aleję Zasłużonych Cmentarza Wojskowego na warszawskich Powązkach. Dostępna od środy Izba Pamięci płk. Kuklińskiego znajduje się w stolicy przy ul. Kanonia 20/22.

Budzi je postać płk. Ryszarda Kuklińskiego. W środę w Warszawie otwarto izbę jego pamięci. W ciągu pierwszej godziny niemal dwa tysiące ludzi odwiedziło niewielkie pomieszczenie tuż obok stołecznej archikatedry św. Jana.
- To musiał być niesamowity facet - mówi po obejrzeniu ekspozycji Piotr Salwiński, student botaniki z Radomia. - Nie wiedziałem, że przekazał Zachodowi tak bezcenne informacje, myślałem, że poinformował Amerykanów tylko o planach wprowadzenia stanu wojennego.

Wystawa poświęcona Kuklińskiemu zajmuje zaledwie 70 metrów kwadratowych. "Zdobył w Moskwie supertajne plany agresji Armii Czerwonej na Europę - zapobiegł wybuchowi III wojny światowej, w której Polska stać się miała nuklearnym pobojowiskiem" - głosi napis na szklanej tablicy, umieszczonej przy wejściu. Władze Warszawy zamówiły ją w dwóch egzemplarzach. Na wszelki wypadek, bo nie wszyscy godzą się z taką oceną 11-letniej misji wywiadowczej pierwszego polskiego oficera w NATO. Mimo to od jesieni ubiegłego roku nikt nie zbezcześcił napisu, a długo przed otwarciem izby ludzie zapalali tu znicze i składali wiązanki kwiatów.
Największe zainteresowanie budzi mundur Ryszarda Kuklińskiego. Do niedawna spoczywał w paczce, opieczętowanej przez Prokuraturę Wojskową i sąd LWP, który po ucieczce pułkownika do USA skazał go zaocznie na śmierć. Po rozpakowaniu okazało się, że płócienna podszewka munduru oraz wnętrze oficerskiej czapki zostały pocięte w poszukiwaniu dowodów zdrady.

I tak powinno pozostać - uważa zwiedzająca wystawę zakonnica Katarzyna Król z Wrocławia. Na polecenie urzędników MON mundur zdrajcy Układu Warszawskiego został jednak naprawiony. Nie nosi żadnych śladów rewizji. Tylko nieliczni wiedzą, że Kukliński przez kilka lat miał w nim zaszytą truciznę, którą zamierzał połknąć w razie dekonspiracji.

Kogo właściwie zdradził pułkownik
Pośrodku izby stoi żelazna kurtyna - przerdzewiała od wschodu, a od zachodu lśniąca metalicznym blaskiem. Obok na ścianach wiszą reprodukcje map, wykradzionych przez Ryszarda Kuklińskiego z moskiewskiego dowództwa Układu Warszawskiego. To plany ofensywy na państwa NATO. Po ich otrzymaniu Stany Zjednoczone zmieniły swoją doktrynę obronną i odstąpiły od zamiaru atomowej rozprawy z sowieckim agresorem, do której miało dojść na terytorium Polski.
- Gdybym zdobył dziś tajne plany Wojska Polskiego i przekazał je Rosji, bo nie podoba mi się sytuacja w kraju, też mógłbym liczyć, że urządzicie mi taką izbę? - pyta z przekąsem Jerzy Topolnicki, inżynier z Warszawy.
Jego słowa budzą żywą reakcję. W dyskusję natychmiast wdaje się emerytowany nauczyciel Jan Garliński.
- Pułkownik zdradził naszych wrogów, a nie Polskę. Pan nie rozumie historii! - oburza się. - Obecne władze wybrał naród. A te, z którymi walczył Kukliński, zostały nam narzucone.
W tym momencie do dyskusji włącza się prof. Józef Szaniawski, twórca i kustosz Izby Pamięci Pułkownika Kuklińskiego.
- Oto nigdzie niepublikowane zdjęcie, które Jaruzelski ukrywał przed swoim narodem - wskazuje na jedną z fotografii. Obok siebie stoją przywódca KPZR Konstantin Czernienko i generał stanu wojennego. Na jego piersi lśni złoto-platynowy order Lenina, najwyższe sowieckie odznaczenie. - To była nagroda za krwawą rozprawę z Polakami. Takiego wyróżnienia poza Jaruzelskim nie dostał żaden inny PZPR-owski kacyk - podkreśla prof. Szaniawski. Więc kto tu zdradził?

Jako Polak przeżywam rozdarcie
Dyskusje i płomiennie spory w Izbie Pamięci wybuchają co kilka minut. Część zwiedzających po wyjściu zmienia zdanie o pułkowniku.
- Myślałem, że jako szpieg sprowadził na Polskę zagrożenie, tak mówił mi ojciec. Tu przekonałem się, że było zupełnie inaczej - przyznaje student Piotr Salwiński. - Muszę tu z nim przyjechać, bo podziwiam Kuklińskiego, chociaż rozumiem, że wielu ludzi zawsze będzie widziało w nim tylko zdrajcę.
Dziś coraz więcej ludzi przyznaje Kuklińskiemu historyczną rację. Z podziwem patrzą na wywieszone w izbie dowody uznania: od Jana Pawła II przez amerykańskich prezydentów po Leszka Millera, który jako minister spraw wewnętrznych przeforsował ułaskawienie pułkownika i przywrócenie mu oficerskiej szarży.

- Jako Polak przeżywam rozdarcie po obejrzeniu tej wystawy - mówi Jerzy Topolnicki. - Odraża mnie myśl, że zdradził polski mundur, ale gdy widzę, jak bardzo przekazane przez niego informacje przyczyniły się do pokojowego rozpadu Związku Radzieckiego, nie potrafię w czambuł potępić tego, co zrobił.
- Jestem pułkownikiem. Nie sądzę, żebym zdobył się na czyn, którego dokonał Kukliński. Z różnych powodów. Ale szacunek i pamięć mu się należą - mówi oficer WP w galowym mundurze. Nie chce się przedstawić. - Po co, skoro część moich przełożonych wciąż prywatnie przyznaje, że kara śmierci dla Kuklińskiego była właściwa? Niektórzy nawet przyszli na otwarcie jego muzeum, bo tak wypadało.
W założeniu Izba Pamięci płk. Kuklińskiego ma być zalążkiem poświęconej mu sali w Muzeum Wojska Polskiego. Józef Szaniawski chce, by znalazł się tam m.in. medal za wybitne zasługi dla Stanów Zjednoczonych, który Ryszard Kukliński otrzymał jako jeden z zaledwie ośmiu ludzi w historii USA. Na razie odznaczenie przechowuje mieszkająca za oceanem wdowa po pułkowniku. - Poza tym poszerzona wystawa obejmie książki i wycinki z prasy - zapowiada kustosz izby. - Na pewno znajdą się tam także egzemplarze nto, które pieczołowicie przechowuję, bo jako jedna z nielicznych gazet w Polsce, szczegółowo opisaliście charakter i sens działalności Kuklińskiego - dodaje.
Wiedza na temat bezprecedensowej misji wywiadowczej Ryszarda Kuklińskiego staje się coraz powszechniejsza. Mimo to spór, czy był bohaterem, zdrajcą, czy jednym i drugim po trosze, z pewnością długo jeszcze nie wygaśnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska