Taka jazda kierowcy w Opolu się nie opłaca

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Z darmowych piątków właściciele czterech kółek mogą korzystać od ubiegłego roku. Bezpłatne przejazdy miejskimi autobusami dotyczą godzin między 6 a 18.
Z darmowych piątków właściciele czterech kółek mogą korzystać od ubiegłego roku. Bezpłatne przejazdy miejskimi autobusami dotyczą godzin między 6 a 18. Archiwum (o)
- Darmowe przejazdy autobusami MZK w piątki to jest lipa - skarżą się kierowcy z Opola. - Ratusz miał dobry pomysł, ale w praktyce wyszło słabo.

Z darmowych piątków właściciele czterech kółek mogą korzystać od ubiegłego roku. Bezpłatne przejazdy miejskimi autobusami dotyczą godzin między 6 a 18. Aby się na nie załapać należy mieć przy sobie prawo jazdy kategorii B, dowód rejestracyjny oraz ważne badanie techniczne samochodu, którego jest się właścicielem lub współwłaścicielem. Jeden dowód rejestracyjny upoważnia do przejazdu jedną osobę.

- Wniosek jest taki, że korzystając z darmowych przejazdów, jednocześnie uniemożliwiam wyjazdu z domu żonie i dzieciom, bo przecież dokumenty naszego samochodu mam przy sobie - zauważa pan Marek, który napisał w tej sprawie również do prezydenta Opola. - Urzędnicy twierdzą, że dzięki takiej promocji na ulice miasta powinno wyjechać mniej samochodów. Według mnie akcja mija się z celem. Ani ja, ani moi znajomi nie skorzystamy z tej pseudo promocji, ponieważ utrudnimy życie naszym rodzinom.

Nie tylko pan Marek ma takie zdanie. Inny nasz czytelnik, pan Robert, wyliczył, że piątkowa oferta MZK jego rodzinie zwyczajnie się nie opłaca. - Załóżmy, że z żoną i dziećmi postanowimy wybrać się do centrum miejskim transportem - mówi opolanin. - Ja pojadę za darmo, żona musi kupić bilet normalny, a dwie córki - ulgowy. Wychodzi na to, że taka wyprawa w dwie strony będzie nas kosztowała prawie dwanaście złotych, więc darmowy przejazd dla mnie to lipa a nie bonus. Ratusz miał dobry pomysł, ale w praktyce wyszło słabo. Żeby mi się opłacało przesiąść do MZK, moja rodzina też powinna jechać za darmo.

Nasz czytelnik wyliczył, że za 12 złotych może zatankować 2,5 litra paliwa, na którym przejedzie swoją osobówką około 30 kilometrów. - Do centrum mam 4 kilometry, więc taka „promocja” słabo na tym tle wypada- mówi pan Robert.

- Celem naszej akcji jest ograniczenie liczby samochodów, które wjeżdżają do miasta, a nie rozpropagowywanie darmowej komunikacji miejskiej - mówi Piotr Letachowicz z opolskiego ratusza. - Na to drugie rozwiązanie niestety nie możemy sobie pozwolić, bo byłoby zbyt kosztowne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska