Teatr muzyczny to nowy pomysł na zagospodarowanie zamku i uzupełnienie jego oferty. Spektakle przygotowywać będą artyści, którzy dotychczas związani byli z Teatrem Muzycznym w Gliwicach.
Stworzyli oni własną grupę, którą nazwali "Castello" i już zadomowili się w murach pałacu. Pierwszy spektakl zaplanowali na 2 lutego, a będzie to koncertowa wersja "Księżniczki czardasza". Kolejne występy będzie można zobaczyć w odstępie kilku dni.
- Muzyka była obecna w murach zamków od dziesiątek lat, a taki teatr idealnie wpisuje się w zabytkowy charakter pałacu - mówi Tomasz Ganczarek, prezes spółki Moszna-Zamek. - Poszerzyliśmy ofertę, bo chcemy przyciągnąć do nas nowych klientów.
Teatr jeszcze nie ruszył, a już pojawiły się wokół niego kontrowersje - opolscy artyści są zdziwieni, że kierownictwo zamku zaprosiło do takiej współpracy aktorów z Gliwic, a kompletnie pominęło miejscowych. Pracownicy pałacu nie kontaktowali się w tej sprawie z opolskimi instytucjami kulturalnymi.
- Nie dostaliśmy żadnej propozycji o współpracy - potwierdza Krystian Kobyłka, dyrektor Teatru Lalki i Aktora w Opolu.
Prezes Ganczarek odpowiada, że taką współpracę zaproponowali pałacowi sami aktorzy z Gliwic.
- Warunki były bardzo korzystne, więc na nie przystaliśmy. Niewykluczone, że w przyszłości będziemy współpracować także z innymi grupami - dodaje.
To nie jedyne zmiany, jakie zaszły w pałacu. Z początkiem roku zwiększono w nim zatrudnienie o kilka osób (obecnie personel liczy 40 pracowników), w związku z tym, że restauracja zaczęła świadczyć usługi cateringowe dla pawilonu Centrum Terapii Nerwic, który stoi po sąsiedzku (wcześniej dostarczaniem posiłków dla pacjentów zajmowała się zewnętrzna firma). W pałacowych pokojach zmienił się wystrój - zostały wyposażone w nowe meble. Wyremontowano też część ubikacji.
Mimo zmian w pałacu nie ma tłumów. W środku tygodnia zajętych jest zaledwie 10 proc. pokojów, które oferowane są gościom hotelowym. Znacznie lepiej jest w weekendy, ale sumując gości z całego tygodnia, ogólne obłożenie wynosi około 30 proc.
Roman Kolek, wicemarszałek województwa opolskiego, jest jednak dobrej myśli.
- Daliśmy prezesowi dosyć dużą swobodę w działaniu - mówi. - Obecnie zamek zmienia się powoli, na miarę możliwości finansowych, ale ogólnie sprawy idą w dobrym kierunku.
Wynik finansowy spółki Moszna-Zamek za ubiegły rok nie jest jeszcze znany. Będzie się ona rozliczać ze swojej działalności na przełomie stycznia i lutego.
Wynik pod kreską nie będzie jednak oznaczał żadnych konsekwencji dla prezesa, bo samorząd dopuścił stratę w pierwszych miesiącach działalności. W 2014 roku zarząd województwa będzie już jednak oczekiwał zysków z działalności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?