Tomasz Kostuś kandydatem PO na prezydenta Opola?

Artur  Janowski
Artur Janowski
Tomasz Kostuś.
Tomasz Kostuś. Fot. arti
Tomasz Kostuś ma zdobyć miasto. Platforma Obywatelska chce, aby poseł był jej kandydatem na prezydenta Opola.

Po poprzednich wyborach Platforma Obywatelska straciła władzę w stolicy regionu, a jej kandydat - poseł Tadeusz Jarmuziewicz - nie wszedł nawet do drugiej tury wyborów prezydenckich. To był dla PO - która miastem rządziła przez trzy kadencje - polityczny cios.

Dlatego, mimo że wybory odbędą się dopiero jesienią 2018 roku, w PO już trwają przygotowania do kampanii pod hasłem „odzyskujemy Opole”.

- Grzegorz Schetyna (przewodniczący PO) powiedział wyraźnie, że miasta wojewódzkie to dla nas jeden z priorytetów, mamy mieć nie tylko mocne listy do rady, ale też mocnego kandydata na prezydenta, który je pociągnie - opowiada jeden z członków PO.

Tym kandydatem - jak słyszymy w Platformie - będzie Tomasz Kostuś, dziś poseł, a wcześniej członek zarządu województwa odpowiedzialny za infrastrukturę. Co ważne to również od czerwca 2016 roku przewodniczący miejskiej PO.

- Tomek dostał ultimatum od Schetyny, albo znajdzie dobrego kandydata do końca maja, albo startuje sam - słyszymy od jednego z członków partii. - Dziś to on wydaje się najlepszym wyborem, bo ma znane nazwisko, doświadczenie, a także prezencję. Podczas ostatnich wyborów zrobił niezły wynik w Opolu, a dziś w mieście nie ma nikogo lepszego.

Kostuś uważa, że lepszym rozwiązaniem byłby wspólny kandydat opozycji

Tymczasem Kostuś do startu się nie pali, bo niespecjalnie ma ochotę rywalizować z Wiśniewskim, którego dobrze zna. Co więcej wypowiadał się dobrze o jego prezydenturze.

- Bo dynamizmu Wiśniewskiemu nie można odmówić - przyznaje Kostuś. - Co do mojej osoby, to miło, że członkowie partii dobrze mnie oceniają, ale żadna decyzja jeszcze nie została podjęta. Rzeczywiście mamy wewnętrzny kalendarz wyborczy, ale rozmowy na temat kandydata wciąż trwają. W grze jest nadal kilka nazwisk.

Kostuś przyznaje jednak, że czuje presję i od odpowiedzialności się nie uchyla. Uważa jednak, że lepszym rozwiązaniem byłby wspólny kandydat opozycji w kontrze do Wiśniewskiego, wspieranego przez PiS. - Opozycję rozumiem jako PO, Nowoczesną, czy KOD i mniejszość niemiecką. Wspólnie jesteśmy w stanie znaleźć kogoś ciekawego, kto podejmie rywalizację z Wiśniewskim - mówi Kostuś.

Poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński, też przyznaje, że rozmowy trwają, ale... - PiS zamierza zmienić ordynację i nadal nie wiemy, na jakich zasadach będziemy rywalizować. Dziś możemy sobie coś ustalić, ale za rok to już może być niewiele warte - ostrzega Zembaczyński.

ZOBACZ "OPOLSKIE INFO" (14.04.2017)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska