Trudno o pracę i pomoc

Witold Żurawicki
Na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu Powiatowy Urząd Pracy w Oleśnie dostaje coraz mniej pieniędzy.

Według planu finansowego funduszu pracy na rok 2002, wydatki na ten cel sięgną zaledwie około 650 tys. zł, podczas gdy w roku 1988 PUP dysponował 3 mln 200 tys., rok później 2,5 mln, w roku 2000 - 1,5 mln, a rok temu 1,1 mln zł (większość tych pieniędzy w zeszłym roku poszła na spłatę długów z lat poprzednich).
- Ten plan zapewne ulegnie jakimś modyfikacjom, ale ostateczny kształt uzależniony jest od budżetu, więc większych zmian się nie spodziewam - przyznaje Maciej Flank, kierownik PUP.

Nie wiadomo na razie, ile będzie szkoleń w ramach tzw. reorientacji zawodowej. Tutaj PUP reagował zawsze na zapotrzebowanie rynku pracy: przedsiębiorstwa zgłaszały, że potrzeba im na przykład spawaczy, ślusarzy, operatorów ciężkiego sprzętu czy tynkarzy i regipsiarzy i PUP robił szkolenie. Na ten cel ma pójść niespełna 70 tysięcy złotych.
Bardzo mało jest robót publicznych. Niegdyś prowadzono je w wielu wiejskich gminach. Jednak okazało się, że o stałe zatrudnienie po nich bardzo trudno. Dlatego w Warszawie środki na roboty są ciągle obcinane.
- Moim zdaniem w obecnej sytuacji na rynku pracy powinno się zwiększać ich zakres, bo to dla bezrobotnych jedyna szansa znalezienia zatrudnienia - podkreśla Flank.
Póki co, szczupły budżet z ledwością starcza na zatrudnienie kilku osób na potrzeby PUP, a i to przy zaniżonych płacach.

Nie lepiej jest z robotami interwencyjnymi, organizowanymi wtedy, gdy jakieś przedsiębiorstwo zgłasza zamiar redukcji etatów i w ramach interwencji państwa otrzymuje dopłatę za utrzymanie pracowników. Tutaj PUP zaplanował niespełna 90 tys. zł, mając jednak jeszcze zobowiązania finansowe z roku 2001.
- W zeszłym roku w ramach robót interwencyjnych pomogliśmy niespełna 100 osobom - wyjaśnia Maciej Flank.
Nawet wtedy, gdy ostateczny kształt prowizorium budżetowego PUP będzie bardziej korzystny dla bezrobotnych, muszą oni liczyć głównie na siebie.
Maciej Flank podkreśla: - Należałoby fundusz pracy "uzbroić" w osobowość prawną, by w czasach tłustych mógł część środków na przykład zaoszczędzić na lata chude, ewentualnie nawet zarobić na jakich lokatach, by w okresach bessy gospodarczej, gdy sytuacja na rynku pracy jest dramatyczna, było więcej pieniędzy na pomoc bezrobotnym. Ale to już zależy od decyzji politycznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska