Trzy punkty młodzieży

Andrzej Szatan
Występując w odmłodzonym składzie, Odra zainkasowała komplet punktów, a wyróżniającymi się zawodnikami byli debiutanci. * Odra Opole - Zagłębie Sosnowiec 3:2 (1:1)

* Odra Opole - Zagłębie Sosnowiec 3:2 (1:1)
1-0 Tyc - 16., 1-1 Baczyński - 44., 2-1 Żymańczyk - 53., 3-1 Ujek - 55., 3-2 Treściński - 60.
Odra: Feć - Jagieniak, Lisiński (46. Sieńczewski), Michniewicz - Rogowski (85. Sobotta), Tracz, Dzwończyk, Ujek, Mika - Żymańczyk, Tyc (88. Tomasiak). Trener Romuald Szukiełowicz.
Zagłębie: Stanek - Koster, Stach, Derbin (60. Stachurski) - Skrzypek, Treściński, Zięba, Baczyński, Łuczywek - Gielza (65. Adamczyk), Mizia. Trener Leszek Baczyński.
Sędziował Marek Ryżek (Poznań). Widzów 1000.
Żółte kartki: Tyc, Jagieniak - Koster, Treściński.

Dzień przed meczem wiele bloków w Opolu oplakatowanych zostało ulotkami następującej treści: "NAWET GDY JEST W III LIDZE, JA ODERKI SIĘ NIE WSTYDZĘ. Jeśli myślisz podobnie, to przyjdź na mecz z Zagłębiem Sosnowiec i przyłącz się do dopingu". W podpisie widniało "FANATYCY ODRY".
Tuż przed meczem na ogrodzeniu zawisło kilka transparentów, a wśród nich taki: "Kibice w Odrę wierzyli, działacze ją opuścili".

Pogodzona z degradacją Odra rozpoczęła mecz w wielce eksperymentalnym składzie. Zabrakło w nim aż siedmiu zawodników, którzy wystąpili w ostatnim meczu. Pojawili się młodzi - Lisiński, Rogowski, Mika i Tyc. Właśnie ten ostatni w 3. min mógł zdobyć prowadzenie, lecz w polu karnym minął się z piłką po dośrodkowaniu Rogowskiego. W 16. min nastąpił szybki atak Odry. Na wolną pozycję wybiegł Rogowski, strzelił na bramkę, Stanek sparował piłkę, a nadbiegający Tyc nie miał problemów z umieszczeniem jej w bramce. Goście mogli wyrównać w 20. min, ale Treściński z najbliższej odległości strzelił obok słupka. Sześć minut później znów gorąco było na przedpolu Zagłębia. Na rajd zdecydował się Tyc, dośrodkował w pole karne, jednak Żymańczyk nie opanował piłki, będąc 5 metrów przed bramką. Potem z wolnego Fecia próbował zaskoczyć Łuczywek, lecz uderzył nad poprzeczką. Z kolei w 35. min Stanek wybiegiem uprzedził Tyca, a później tuż obok słupka uderzył Rogowski.

W 40. min Treściński sfaulował Tracza. Ujrzał za to żółty kartonik, na który zareagował kilkoma niecenzuralnymi słowami pod adresem arbitra. Nie spotkała go jednak za to dodatkowa kara. Tuż przed końcem I połowy gorąco było przed bramką Zagłębia za sprawą Tyca. Jednak to goście w ostatniej akcji tej części meczu doprowadzili do wyrównania, wykorzystując gapiostwo opolskich defensorów.
Po sennym początku II połowy nastąpiło ożywienie. W 53. min Sieńczewski uderzył z linii pola karnego, Stanek odbił piłkę, a nadbiegający Żymańczyk z ostrego kąta posłał ją do siatki. Dwie minuty później kolejną składną akcję przeprowadzili gospodarze. Rogowski idealnie dośrodkował w pole karne, a Ujek strzałem głową podwyższył rezultat. Niestety, w 60. min fatalny błąd popełnili Feć oraz Jagieniak, a ich niefrasobliwość pozwoliła zdobyć gościom kontaktową bramkę. W końcówce meczu opolski bramkarz z nawiązką zrehabilitował się za tę wpadkę. W 82. min dwukrotnie obronił uderzenia piłkarzy Zagłębia oddane z najbliższej odległości, a w ostatniej minucie obronił karnego egzekwowanego przez Mizię. To była najbardziej kontrowersyjna sytuacja tego spotkania.
- On chyba zwariował - skomentował decyzję arbitra jeden z byłych opolskich sędziów. Dajcie spokój z taką ligą, z takim sędziowaniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska