Urząd Pracy w Kędzierzynie-Koźlu wysyła na staże przy sortowanu odpadów

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Za staże płaci nie firma, która je organizuje, ale urząd pracy. Finansowane są więc z pieniędzy podatników.
Za staże płaci nie firma, która je organizuje, ale urząd pracy. Finansowane są więc z pieniędzy podatników. Fot. Marzena Bugala[O]
Powiatowy Urząd Pracy w Kędzierzynie-Koźlu oferuje półroczne zatrudnienie na stanowisku... sortowacza odpadów. Dyrekcja pośredniaka nie widzi w tym nic złego, ale bezrobotni się oburzają.

Ogłoszenia zawisły na tablicy urzędu pracy, zamieszczono je także w internecie. To tzw. oferta zamknięta, co oznacza, że nazwa firmy, do której są kierowani bezrobotni, nie jest upubliczniana. Wiadomo jednak, że chodzi o sortowanie odpadów, prasowanie, obsługę taśm sortowniczych oraz prace porządkowe. Firma pracuje na dwie zmiany. Stażysta musi przepracować przy śmieciach 40 godzin tygodniowo, umowa podpisywana jest na pół roku, bez gwarancji zatrudnienia.

Może liczyć na tzw. stypendium stażowe - 997 zł brutto. Pieniądze te wypłaca urząd pracy.

- To jest skandal i kpina ze zdrowego rozsądku - mówi jeden z bezrobotnych mieszkańców Kędzierzyna-Koźla. - Jakaś firma szuka darmowej siły roboczej do pracy w bardzo trudnych warunkach. Zamiast przynajmniej uczciwie ludziom zapłacić, idzie do pośredniaka po staże, które przecież finansowane są z pieniędzy podatników. Urząd pracy, zamiast ich pogonić, godzi się na to. Wręcz niepojęte!

Tymczasem dyrektor PUP w Kędzierzynie-Koźlu Grażyna Juźwin nie widzi nic złego w wysyłaniu bezrobotnych na staże przy sortowaniu odpadów.

- Nie można dezawuować takiego stanowiska pracy. Staż ma nauczyć pewnych czynności - tłumaczy Grażyna Juźwin.

Ale przecież sortowania odpadów można się nauczyć w jeden dzień. Po co organizować do tego aż półroczny staż? - dopytujemy.

Szefowa PUP tłumaczy, że stażysta będzie się uczył także obsługi maszyn i pracy przy taśmie, a to może już być skomplikowane.

- Ponadto to forma pomocy dla osób z wykształceniem podstawowym, które mają duże problemy ze znalezieniem zatrudnienia. My nie mamy dla nich ofert. Taki staż jest jedyną możliwością pomocy - tłumaczy.
Poprosiliśmy o komentarz WUP w Opolu. Tam dowiedzieliśmy się, że powiatowy urząd samodzielnie podejmuje decyzje, kogo i gdzie wysyła na tzw. formy aktywizacji zawodowej. WUP nie może ingerować w te sprawy.

- Ale faktycznie można mieć pewne wątpliwości co do celowości organizacji takich staży, jak ten w sortowni - mówi nam Renata Cygan, wicedyrektor WUP.

Jak ustaliliśmy, kilka osób odpowiedziało na ogłoszenia o kontrowersyjnych stażach i mają je wkrótce rozpocząć.

Kędzierzyński urząd pracy otrzymał niedawno 11 milionów złotych na walkę z bezrobociem. 5 mln przeznaczone zostanie w tym roku właśnie na staże, bony stażowe, zatrudnieniowe, na szkolenia, dotacje oraz na start działalności gospodarczej, a także na tworzenie nowych stanowisk pracy. Na aktywizację bezrobotnych do 30. roku życia PUP dostał 1 mln 700 tys. zł, pieniądze pójdą na staże i szkolenia, a skorzysta z nich 166 osób.

- Dobrze, że są pieniądze. Ale mogliby je jeszcze mądrze wydawać - komentuje bezrobotny kędzierzynianin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska