Uwaga na żółtaczkę

Daniel Lenart
Mieszkańcy powiatu głubczyckiego chorują na żółtaczkę typu B czterokrotnie częściej niż statystyczny mieszkaniec innych regionów Polski - wynika z danych Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Głubczycach.

Wskaźnik zachorowalności na żółtaczkę typu B w powiatach województwa opolskiego w 2001 roku
Średnia krajowa:          5,9
Głubczycki:          20,7
Kluczborski:          8,3
Prudnicki:          8,0
Strzelecki:          7,0
Brzeski:          6,4
Kędzierzyńsko-kozielski:          6,4
Opolski:          4,1
Oleski:          2,8
Namysłowski:          2,2
Nyski:          2,0
Krapkowicki:          1,4

Wirusowe zapalenie wątroby, inaczej żółtaczka wszczepienna, to choroba, którą najczęściej można się zarazić w szpitalach lub u dentysty. Nieleczona doprowadzić może do marskości wątroby, a w konsekwencji nawet do śmierci. Do zakażenia wystarczy kontakt z minimalną ilością zakażonej krwi.
- Normalny człowiek ma kontakt z krwią głównie w szpitalu, dlatego właśnie tam najwięcej ludzi zapada na tę niebezpieczną chorobę - mówi Jerzy Pszczółka, powiatowy inspektor sanitarny z Głubczyc. Z danych sanepidu wynika, że w ubiegłym roku na żółtaczkę typu B mieszkańcy powiatu głubczyckiego chorowali czterokrotnie częściej niż statystyczny Polak. Średnia krajowa wyniosła w ubiegłym roku 5,9 przypadków na 100 tysięcy mieszkańców. W powiecie głubczyckim wskaźnik ten wyniósł aż 20,7 przypadków na 100 tysięcy mieszkańców.

Niestety, nie da się jednoznacznie określić, gdzie chorzy zarazili się żółtaczką. Każda placówka służby zdrowia, w której leczą się mieszkańcy powiatu, ma obowiązek zawiadomić głubczycką stację sanepidu o wykrytym zakażeniu.
- Często jest tak, że pacjenci leczą się po kolei w kilku szpitalach. Ustalenie, gdzie doszło do zainfekowania, jest wtedy praktycznie niemożliwe - wyjaśnia Jerzy Pszczółka. Według niego szpital rejonowy w Głubczycach, do którego najczęściej trafiają chorzy mieszkańcy powiatu, nie musi być odpowiedzialny za większość zakażeń.

- Nasz szpital jest potencjalnym miejscem zakażeń wirusowym zapaleniem wątroby typu B - przyznaje Tomasz Żorniak, zastępca dyrektora w ZOZ Głubczyce. - Ryzyko jest jednak znacznie mniejsze niż kiedyś. Jeszcze kilka lat temu nasz personel nie był szczepiony przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby i dochodziło do zakażeń wśród pracowników. Zdarzało się, że od nich zarażali się również pacjenci. Teraz takie szczepienia są obowiązkowe, mamy nową sterylizatornię, używamy wyłącznie jednorazowego sprzętu. Ryzyko wewnątrzszpitalnego zakażenia żółtaczką wszczepienną jest więc znacznie mniejsze. Ponadto trzeba pamiętać, że chorobą można zarazić się na przykład u dentysty, nie tylko w szpitalu - mówi dyrektor.
Szpital przegrał jednak już w sądzie sprawę o odszkodowanie. Chodziło właśnie o zakażenie żółtaczką typu B. - Odszkodowanie płaciliśmy razem ze szpitalem w Rabce, w którym chory również przebywał w tamtym czasie. Sprawa miała miejsce kilka lat temu, ostatnio nie mieliśmy żadnych pozwów - twierdzi Tomasz Żorniak. Według niego przyczyną tak wysokiego wskaźnika zachorowań w naszym powiecie jest niska świadomość społeczna mieszkańców. - Chorzy często nie są w stanie rozpoznać pierwszych objawów choroby i zakażają najbliższych. Druga istotna przyczyna to bieda - uważa Żorniak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska