W 2009 roku bezrobocie w Opolskim może wzrosnąć do 12 procent

fot. sxc
Zdaniem części ekonomistów  2009 rok wcale nie musi niestety przynieść apogeum kryzysu - największy wzrost bezrobocia może nas czekać dopiero w roku 2010.
Zdaniem części ekonomistów 2009 rok wcale nie musi niestety przynieść apogeum kryzysu - największy wzrost bezrobocia może nas czekać dopiero w roku 2010. fot. sxc
Dla osób dotkniętych zwolnieniami władze szykują m.in. roboty interwencyjne.

Coroplast chce się pozbyć 700 pracowników, lecz zdaniem związkowców skala redukcji może sięgnąć nawet 1300 osób, bo obejmie także osoby zatrudnione na czas określony, których zwolnienia nie trzeba zapowiadać w urzędzie pracy.

Ludzi pozbywają się też inne firmy - zarówno fabryki, jak i banki oraz inne instytucje działające na rynku finansowym, najbardziej dotkniętym obecnym regresem.

W listopadzie kryzysu nie odczuwało jeszcze tylko województwo małopolskie, we wszystkich pozostałych regionach liczba ofert pracy zmalała, a bezrobotnych przybyło. Na Opolszczyźnie o prawie dwa tysiące osób.

- Od 2005 roku bezrobocie sezonowo rosło dopiero w grudniu, tym razem ta tendencja zaczęła się już w listopadzie - podkreśla Jacek Suski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy. - Jak głęboka jest skala zapaści dowiemy się dopiero w lutym, lecz trudno snuć optymistyczne scenariusze.

Zdaniem czołowych polskich ekonomistów stopa bezrobocia wzrośnie w 2009 roku z obecnych 9 procent do co najmniej 11-12. Zważywszy, że od długiego czasu procent osób poszukujących zatrudnienia na Opolszczyźnie był zbliżony do średniej krajowej, można przyjąć, że i u nas nastąpi trzypunktowe wahnięcie w górę.
Oznacza to, że w województwie przybędzie nawet kilkanaście tysięcy bezrobotnych. Kłopoty w głównej mierze dotkną branż zależnych od eksportu, z których w naszym województwie szczególnie istotny jest przemysł meblarski. O swoje miejsca pracy obawia się wielu koksowników ze Zdzieszowic - wprawdzie zwolnień nikt nie zapowiedział, ale właściciel zdzieszowickiego zakładu, koncern Arcelor Mittal z należących do niego firm na Śląsku zamierza niebawem pozbyć się aż tysiąca pracowników.

Pogłoski o zwolnieniach stanowczo dementują za to Zakłady Azotowe Kędzierzyn. To dowód, ze redukcje zdarzą się nie wszędzie, lecz mimo to warto już teraz pozbyć się złudzeń, że jakaś gałąź gospodarki pozostanie nietknięta załamaniem koniunktury.

Świadome tego władze regionu opracowały plan przeciwdziałania sytuacji i wsparcia dla osób, które w wyniku zwolnień grupowych pozostaną bez źródła dochodu.

Z Funduszu Pracy w 2009 roku Opolszczyzna otrzyma 71 mln. zł, czyli o dwa miliony więcej niż w roku bieżącym. Połowa tej kwoty trafi do powiatowych urzędów pracy. Pozostała część w połowie zasili unijny program Kapitał Ludzki, mający na celu m.in. podnoszenie kwalifikacji pracowników i aktywizację długotrwale bezrobotnych, zaś ok. 15 milionów zł będzie w rezerwie zarządu województwa.

Pieniądze te mogą zostać wydane na pomoc firmom, które znajda się w tarapatach, lub wsparcie bezrobotnych, zwalnianych w ramach grupowych redukcji zatrudnienia. Będą dla nich organizowane m.in. roboty interwencyjne i tzw. prace społecznie użyteczne - takie są postanowienia przedświątecznego posiedzenia zarządu województwa, w którym wzięli udział dyrektorzy departamentów gospodarczych urzędu marszałkowskiego, Opolskiego Centrum Rozwoju Gospodarki oraz WUP.
Także urząd wojewódzki zgadza się z koniecznością zarezerwowania pieniędzy na wypadek, gdyby sytuacja okazała się gorsza od prognoz.

Od 2 stycznia dyrektorzy powiatowych urzędów pracy będą zobowiązani do składania co dziesięć dni raportów na temat sytuacji na ich terenie. Dotychczas czynili to raz w miesiącu, lecz spodziewany wzrost bezrobocia wymaga bardziej szczegółowego monitorowania sytuacji.
- Pozwoli nam to reagować, gdy tylko zajdzie taka potrzeba - tłumaczy dyr. Jacek Suski.

Z ankiet przeprowadzonych wśród małych i średnich przedsiębiorstw na Opolszczyźnie wynika, że 60 procent z nich nie zamierza w przyszłym roku zwiększać zatrudnienia. To zła informacja, gdyż niewielkie firmy stanowią aż 95 procent podmiotów gospodarczych, zarejestrowanych w naszym regionie.

Zdaniem części ekonomistów 2009 rok wcale nie musi niestety przynieść apogeum kryzysu - największy wzrost bezrobocia może nas czekać dopiero w roku 2010.

Jedno wydaje się pewne: o pracę będzie w najbliższym czasie coraz trudniej i trzeba się liczyć z dłuższym powrotem do dwucyfrowego bezrobocia, które
- wydawało się, że na dobre - pożegnaliśmy na początku 2008 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska