W opolskim ratuszu powieszono potajemnie krzyż

Krzyż w sali im. Karola Musioła powieszono w środę po południu, tuż po zakończonym klubie radnych Platformy Obywatelskiej. Na dzisiejszej sesji radni i urzędnicy zadzierali ze zdziwieniem głowy, bo nikt ich o zdanie w sprawie pojawienia się tego symbolu nie pytał.

- Ratusz to miejsce publiczne, nie powinien być miejscem, gdzie pojawiają się symbole religijne. Poza tym jeśli już, to w takiej sprawie konieczne jest decyzja całej rady - oceniał Lucjusz Bilik, radny SLD.

Gdy zaczęliśmy pytać o to, kto powiesił krzyż, nikt nie chciał się do tego przyznać.
Wszyscy urzędnicy odsyłali nas do prezydenta i radnych. Prezydent Ryszard Zembaczyński powiedział nam, że krzyż to pomysł radnych, a nie jego.

- Nikt mnie nie pytał o powieszenie krzyża - stwierdził tymczasem Roman Ciasnocha, przewodniczący rady miasta PO. - Gdybym ja go wieszał, to na pewno miałbym odwagę o tym mówić. O tym, że na sali jest krzyż dowiedziałem się dziś. Nie przeszkadza mi.

Do potajemnego powieszenia krzyża nie przyznają się także inni radni PO.

- To prezydent jest dysponentem sali obrad, ale prawdą jest, że o krzyż wnioskowaliśmy. Na ostatnim klubie o krzyżu jednak nie rozmawialiśmy i nie wiem, kto go zawiesił - stwierdził Zbigniew Kubalańca, przewodniczący klubu PO.

- Dla mnie krzyż to szok, sala ratusza to nie miejsce na symbole religijne - twierdzi z kolei Dariusz Smagała, radny PO.

Wiceprzewodniczący rady Marcin Ociepa (RdO) przyznaje jednak, że radni PiS, SP i PO jak również on rozmawiali od dawna o krzyżu w sali im. Karola Musioła.

- Kwestia, kto go zawiesił i w jakich okolicznościach to rzecz wtórna, ważne, że wreszcie się pojawił - stwierdził Marcin Ociepa.

Jak słyszymy jednak SLD będzie pytać o wyjaśnienia prezydenta i wnioskować o zdjęcie krzyża. Wątpliwe jednak, że Ryszard Zembaczyński się na to zdecyduje.

- Krzyż wisi od dawna na sali sejmiku województwa i nie budzi już żadnych emocji - przypomina Zbigniew Kubalańca.