Prudnik jest pierwszą „ofiarą” zmian.
3 stycznia wygasła umowa tej spółki z gminą w sprawie realizowania przewozów miejskiego autobusu. Rocznie korzysta z niego ok. 130 tysięcy pasażerów.
Miasto rozpisało przetarg na te usługi.
Zgłosił się do niego tylko Opolski PKS, który za trzy lata obsługi linii chciał 998 tys. zł, dwa razy więcej niż miasto mogło przeznaczyć.
Przetarg unieważniono i gmina ogłosiła drugi, tylko na pół roku. Tym razem oprócz Opolskiego PKS (z kwotą 289 tys. zł), zgłosił się Zakład Usług Komunalnych (kwota 193 tys. zł), czyli gminna spółka komunalna, która dotychczas taką działalnością się nie zajmowała.
Porozumieliśmy się z Arrivą, która do końca kwietnia poprowadzi to w naszym imieniu jako podwykonawca - mówi Władysław Podróżny, prezes ZUK. - Problem komunikacji po rezygnacji Arrivy, dotyczy także przewozów międzygminnych i regionalnych i wymaga kompleksowego rozwiązania. Jeśli takiego rozwiązania nie będzie, podejmiemy działania, aby docelowo zorganizować taką działalność na terenie gminy Prudnik.
Na ostatniej sesji miejskiej burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak zarzucił staroście, że nie angażuje się w tworzenie międzygminnego związku, który wspólnie rozwiąże problem komunikacyjny.
- Mamy jeszcze czas. Przygotowujemy się, żeby sprawę załatwić kompleksowo - odpowiada starosta Radosław Roszkowski.
Po przetargu na najbliższe pół roku usługa przewozowa będzie kosztować gminę 50 tys. zł. więcej, niż miała zabezpieczone. Prudnik będzie musiał dołożyć to z budżetu, albo podnieść ceny biletów (obecnie 1,40 zł normalny i 70 groszy ulgowy).
FOTORADARY. Będzie ich dwa razy więcej!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
