W Zespole Szkół Ekonomicznych w Opolu wciąż marzą o sali gimnastycznej

fot. Witold Chojnacki
- Mamy miejsce na salę, potrzeba tylko decyzji o jej budowie - mówi Ryszard Felsztyński, kierownik gospodarczy Zespołu Szkół Ekonomicznych.
- Mamy miejsce na salę, potrzeba tylko decyzji o jej budowie - mówi Ryszard Felsztyński, kierownik gospodarczy Zespołu Szkół Ekonomicznych. fot. Witold Chojnacki
Ekonomik, choć działa już ponad 60 lat, to nadal nie doczekał się sali gimnastycznej. - Trudno dziś w to uwierzyć, ale formalnie budowa ruszyła już w 1985 roku.

Do teraz zachował się nawet projekt tej sali - opowiada Ryszard Felsztyński, kierownik gospodarczy szkoły. Szkoła musi dziś korzystać z sali klubu "Budowlani" (ulica Dubois) albo z boiska, które ma asfaltową nawierzchnię w bardzo kiepskim stanie.

- Sala bardzo drogo nas kosztuje. Tylko w ubiegłym roku zapłaciliśmy za jej użytkowanie ponad 100 tysiące złotych - opowiada Felsztyński.

To, że ekonomik nie ma sali, boli około 700 jego uczniów. Pod koniec czerwca samorząd uczniowski wysłał pisma do radnych, w których prosi o poparcie idei budowy sali.

Uczniowie zwracają uwagę, że z hali "Budowlanych" mogą korzystać tylko do poniedziałku do piątku w godzinach od 8 do 15. Udostępnianie im sali w weekendy nie wchodzi w grę.

- Ale nie tylko to jest niedogodnością; uczniowie, by dojść do sali, muszą przejść przez ruchliwą ulicę i takie wycieczki mają przez cały rok - opowiada Felsztyński.

Ekonomik o budowę sali walczył do tej pory bezskutecznie. Teraz - po tym jak zainteresowali się sprawą radni - temat wrócił. - Sprawdzamy, jak wygląda sprawa kosztów, które rocznie ponosi szkoła - opowiada Arkadiusz Karbowiak, zastępca prezydenta ds. sportu.

- Owszem, ostatnia zima była ciężka i wyniosły one ponad 100 tys. zł, ale średnio, z tego, co mi przekazano, to około 70 tys. zł.

Tymczasem tyle rocznie kosztuje utrzymanie hali namiotowej przy gimnazjum nr 7. - I dlatego budowa nowej hali namiotowej, wartej około 2 mln zł, wcale nie jest dla nas taka oczywista - przyznaje Karbowiak.

- Zleciłem przygotowanie dokładnej informacji na ten temat i dopiero po tym podejmiemy decyzję. Na dziś nie jesteśmy ani na nie, ani na tak.

Wiceprezydent Karbowiak przyznaje, że sytuację komplikuje umowa, jaką w 2002 roku poprzednie władze miasta podpisały z klubem "Budowlani". Zakłada ona, że to szkoła pokrywa rachunki za prąd i ciepło. Umowa obowiązuje do 2022 r.

- Przyjrzymy się jej, na razie dostałem informację, że gdyby zmienić zasady i np. rozliczać godziny użytkowania, to szkoła musiałaby płacić jeszcze więcej niż dotychczas - mówi Karbowiak.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska