Wandale niszczą nowy sprzęt w Krapkowicach

Radosław Dimitrow
Wandale połamali drewniane ławy, a nogi z tychże ław wrzucili na dach altany. Skopali przy tym podpory altany i popisali konstrukcję markerami. Na stole widać ślady po próbie jego podpalenia. Wokół leży natomiast mnóstwo butelek po alkoholu.
Wandale połamali drewniane ławy, a nogi z tychże ław wrzucili na dach altany. Skopali przy tym podpory altany i popisali konstrukcję markerami. Na stole widać ślady po próbie jego podpalenia. Wokół leży natomiast mnóstwo butelek po alkoholu. Radosław Dimitrow
Stawiane za unijne pieniądze altany i ławki stały się miejscem schadzek dla pijaków.

Utworzony raptem 3 lata temu teren rekreacyjny „Czakan” przy ul. Leśnej w Krapkowicach kosztował ponad 53 tys. zł. Za tę kwotę, z której mniej więcej połowę wyłożyła Unia Europejska, gmina postawiła m.in. altanę, ławeczki, bujaki sprężynowe dla dzieci, a także kamienne stoły do gry w szachy i tenisa stołowego.

- Aż przykro patrzeć jak szybko zostało to zdewastowane - mówi nam jedna z okolicznych mieszkanek, która kilka dni temu wybrała się w to miejsce z dzieckiem. - Ta altana miała być miejscem, gdzie mieli się spotykać ludzie z sąsiedztwa, a stała miejscem schadzek dla różnych pijaków. Szkoda, bo oni kompletnie ją zniszczyli.

Wandale połamali drewniane ławy, a nogi z tychże ław wrzucili na dach altany. Skopali przy tym podpory altany i popisali konstrukcję markerami. Na stole widać ślady po próbie jego podpalenia. Wokół leży natomiast mnóstwo butelek po alkoholu.
Zdaniem okolicznych mieszkańców „Czakan” został zdewastowany, bo znajduje się nieco na uboczu miasta, a miejsce to otoczone jest drzewami, więc z ulicy nie widać, co tam się dzieje.

To nie jest jednak jedyne miejsce niszczone w Krapkowicach przez wandali. W parku „Magnolia”, który znajduje się niemal w centrum miasta, na tyłach Krapkowickiego Domu Kultury, także dochodzi do dewastacji. Z relacji okolicznych mieszkańców wynika, że także gromadzą się tam pijacy. Część ławek została popisana sprayami, a przy ścieżkach walają się puste butelki po alkoholu. Na utworzenie tych terenów rekreacyjnych gmina wydała 6 lat temu ponad 56 tys. zł. Unijna dotacja wyniosła natomiast 25 tys. zł.

- Będziemy w tej sprawie interweniować - zapowiada Romuald Haraf, wiceburmistrz Krapkowic. - Zlecę pracownikom urzędu, by skontrolowali stan urządzeń w tych miejscach, a straży miejskiej częstsze patrole w rejonie ul. Leśnej i domu kultury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska