Wciąż szuka sprawiedliwości

Kla
Mimo iż od nagłej śmierci Anny Banasiak, młodej nauczycielki spod Otmuchowa, upłynęły ponad dwa lata, jej mąż nie ustaje w poszukiwaniu winnych. Teraz wystąpił na drogę sądową.

Sprawa toczy się w wydziale karnym Sądu Rejonowego w Nysie. Oskarżoną jest Anna B.M., neurolog z Nysy, której Artur Banasiak zarzuca złamanie przepisów obowiązujących w placówkach medycznych i niezastosowanie się do kodeksu etyki lekarskiej. - Lekarka odmówiła konsultacji specjalistycznej mojej żonie, która w wyniku wstrząsu septycznego zmarła dwa dni później - wyjaśnia Artur Banasiak. - Osierociła ona dwoje małych dzieci.
Po śmierci Anny Banasiak do Prokuratury Rejonowej w Nysie wpłynęło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Postępowanie zakończyło się jednak umorzeniem, w związku z czym Artur Banasiak postanowił odwołać się do prokuratury okręgowej. - Tam również sprawa zakończyła się umorzeniem, które zaskarżyłem do Sądu Rejonowego w Nysie - opowiada.
Akt oskarżenia jeszcze kilka razy był rozpatrywany przez obie prokuratury, po czym sprawę definitywnie zamknięto. Tym samym skończyła się droga odwołań, więc Artur Banasiak prywatnie wniósł akt oskarżenia. - Nie poddam się - ostrzega.
Pierwszą rozprawę z powództwa cywilnego zaplanowano na 7 marca, jednak z powodu niestawienia się na nią oskarżonej nie odbyła się. Przyczyną była zmiana miejsca zamieszkania pani neurolog, której zawiadomienie o rozprawie wysłano na stary adres. 7 marca sąd rozpatrzył tylko wnioski małżonka zmarłej o przyznanie pełnomocnika z urzędu i uzupełnienie dokumentacji medycznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska