Kolejowy przystanek w Suchym Borze nie oparł się sile bandy wyrostków wracających z pobliskiej dyskoteki.
- Drewniane elementy podtrzymujące całą konstrukcję połamano w kilku miejscach, tak że dach przekrzywia się teraz do wewnątrz - relacjonuje pan Piotr, mieszkaniec Suchego Boru. - Lekkomyślnością jest chowanie się pod wiatę, a pomimo tego podczas ulewnych deszczów sporo osób szuka tu schronienia. Przecież gdyby nie daj Boże dach się zawalił, ktoś mógłby zginąć!
Ludzie odjeżdżający z Suchego Boru powiadomili o dewastacji policję w Ozimku i zarządcę, którym jest firma PKP Polskie Linie Kolejowe.
- Zapewniono nas, że ktoś się tym zajmie. Myśleliśmy że zjawi się ekipa, która rozbierze zniszczony przystanek. Gdy następnego dnia zobaczyliśmy, jak kolej załatwiła sprawę, opadły nam ręce - denerwuje się czytelnik.
Wiatę "zabezpieczono" jedynie biało-czerwoną taśmą, która już następnego dnia została przerwana.
- Miesiąc minął i nikt się nie interesuje losem pasażerów - skarżą się ludzie. - Za to wandale, którzy zniszczyli nasz przystanek, mają się dobrze i do dziś nie ponieśli konsekwencji. Złość ogarnia człowieka, gdy pomyśli, że w naszym kraju tak ciężko o sprawiedliwość!
Mieszkańcy mają żal do funkcjonariuszy policji, że tak rzadko zaglądają na peron. - Może gdyby pojawiali się tu częściej, wiata nie zostałaby zniszczona? Często wieczorem, gdy wychodzę z pociągu, widzę siedzącą na ławeczkach młodzież, która beztrosko popija piwko. Moim zdaniem należałoby przegonić to całe towarzystwo - twierdzi czytelnik.
Policja w Ozimku umorzyła sprawę. - Niestety nie udało się nam wykryć sprawcy, jednak czynności operacyjne trwają. Jeśli pojawią się nowe okoliczności w tej sprawie, śledztwo zostanie wznowione - obiecuje Stanisław Hadzicki, z-ca komendanta policji w Ozimku.
Komendant zapowiada też częstsze patrole na peronie w Suchym Borze.
Zbigniew Makowski, naczelnik działu eksploatacji Zakładu Linii Kolejowych w Opolu, twierdzi, że drewniana wiata jest zabytkiem i wystąpił do konserwatora zabytków o wydanie zgody na jej likwidację. - Na razie mamy związane ręce. Lada dzień powinniśmy zgodę otrzymać i wówczas podejmiemy dalsze decyzje - obiecuje.
PKP jest w błędzie. Magdalena Karpińska z wydziału zabytków nieruchomych Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Opolu poinformowała nas, że wiata nie figuruje w rejestrze zabytków i można ją rozebrać. O terminie rozbiórki poinformujemy na łamach nto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?