Jarosław Żołnowski od ubiegłego roku prowadzi własną restaurację we Świerczowie. Na start otrzymał dotację z Powiatowego Urzędu Pracy w Namysłowie.
Zobacz: Ekologia przynosi zyski opolskim firmom
- Chociaż przy tego typu przedsięwzięciach 18 czy 19 tys. zł to niezbyt dużo, na początek każdy zastrzyk finansowy się przydaje. Więc, warto się o niego starać - przekonuje.
Zanim został przedsiębiorcą, był bezrobotnym po powrocie z USA. - Na początku planowałem uruchomić firmę transportową. Z pomysłu zrezygnowałem. Był kryzys i to nie był odpowiedni czas na tego typu działalność - wyjaśnia. - Ponieważ miałem doświadczenie w pracy w gastronomii, postanowiłem otworzyć restaurację.
Jarosław Żołnowski to jedna z osób, które dzięki dotacji urzędu pracy założyły własną firmę.
M.in. na ten cel opolskie pośredniaki w ubiegłym roku dostały z budżetu państwa prawie 110 mln zł i dodatkowo z rezerwy ministerialnej 56 mln zł.
W tym roku sytuacja finansowa jest dużo trudniejsza
Do dyspozycji urzędów jest trzy razy mniej pieniędzy. A to oczywiście odbija się na ilości przyznawanych jednorazowych dotacji na rozpoczęcie własnej działalności. Pośredniakom brakuje na to pieniędzy.
Przykładowo Powiatowy Urząd Pracy w Strzelcach Opolskich na wszystkie działania na ten rok dostał z rządowej puli 1,5 mln zł i 812 tys. zł z Unii Europejskiej. Przed rokiem było to w sumie ponad 8 mln zł. - Staramy się o kolejne pieniądze. O 1,5 mln zł w ramach programu wspierającego długotrwale bezrobotnych. Jednak to już nie będzie tyle co przed rokiem - mówi Roman Kus, zastępca dyrektora strzeleckiego PUP.
Zobacz: Rejestracja firmy przez internet
W tym roku strzelecki PUP przyznał już pieniądze na założenie własnych firm. Dotacji starczyło dla 15 osób (maksymalnie po 18 - 19 tys. zł). Wnioski złożyło jednak aż 75 osób.
- Ze spokojnym sumieniem moglibyśmy dofinansować jeszcze ze trzydzieści pomysłów - mówi Roman Kus. - Nie jesteśmy jednak tego w stanie zrobić, bo nie mamy pieniędzy. Trochę nam zostało tylko na staże i szkolenia.
Podobnie sytuacja wygląda w krapkowickim PUP. W porównaniu do 2010 roku pośredniak o połowę zmniejszył wysokość dotacji dla osób chcących założyć własną firmę. By starczyło dla 12 osób, wynoszą one dziś ok. 10-11 tys. zł.
Z unijnymi dotacjami (można było otrzymać nawet 40 tys. zł) na rozpoczęcie własnej firmy, będzie jeszcze gorzej. Jak tłumaczy Jacek Suski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu z czasem mają one całkowicie zniknąć, a zastąpią je pożyczki.
- Będą rozdzielane na preferencyjnych warunkach, bez prowizji i z niskim oprocentowaniem. Jednak trzeba je będzie oddać, w przeciwieństwie do dotacji - tłumaczy dyrektor WUP.
Przy tym pomyśle upiera się Komisja Europejska
Pożyczki mają zostać wprowadzone w regionie pilotażowo już w przyszłym roku. - Od 2013 roku szala ma się ciągle przechylać na korzyść pożyczek. Teraz jest wszystko w trakcie ustaleń - mówi Jacek Suski.
Dyrektor WUP jest świadomy, że zainteresowanie pożyczkami będzie na pewno mniejsze, niż dotacjami.
- Jednak nie mamy innego wyjścia. Dotacje mają całkowicie znikną. Unia Europejska chce, by te pieniądze wracały i były ponownie wykorzystywane przez kolejne osoby - tłumaczy Jacek Suski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?