Wojciech Komarzyński, kandydat do Sejmu RP pyta o bezpieczeństwo energetyczne Polski. Tomasz Kostuś odpowiada "To próba odwrócenia uwagi"

Anna Gryglas
Anna Gryglas
Wojciech Komarzyński, kandydat z listy Prawa i Sprawiedliwości zorganizował dziś  (25.09) konferencję prasową pod Elektrownią Opole.
Wojciech Komarzyński, kandydat z listy Prawa i Sprawiedliwości zorganizował dziś (25.09) konferencję prasową pod Elektrownią Opole. Archiwum
Czy jeżeli przejmą władzę, a ktoś z Brukseli zadecyduje, że trzeba zamknąć Elektrownię Opole będą o nią walczyć? Takie pytanie skierował podczas dzisiejszej konferencji prasowej Wojciech Komarzyński, kandydat z listy Prawa i Sprawiedliwości do Tomasza Kostusia, opolskiego posła.

Bezpieczna przyszłość Polaków – to hasło z którym Prawo i Sprawiedliwość idzie do wyborów. W nawiązaniu do tych słów Wojciech Komarzyński, kandydat z listy Prawa i Sprawiedliwości zorganizował dziś (25.09) konferencję prasową pod Elektrownią Opole.

- Nie bez przyczyny spotykamy się po Elektrownią Opole. To dlatego, że chcę zapewnienia ze strony pana posła Tomasza Kostusia, który jest bardzo mocno związany z Opolem, aby zadeklarował, że jeśli kiedykolwiek którykolwiek urzędnik z Brukseli zdecyduje, że Elektrownia Opole jest szkodliwa dla środowiska na tyle by ją wygasić lub też środowiska ekologiczne będą postulowały by ją zamknąć, to czy opozycja, która tak mocno dąży do przejęcia władzy, będzie się temu sprzeciwiała? Czy będzie broniła polskiej racji stanu? Ja oczekuję jasnej deklaracji – mówił dziś Wojciech Komarzyński.

Wcześniej przytoczył historię Turowa.

- Jeśli ktoś uważa, że to o czym mówię jest nieprawdopodobne to zapraszam do Bogatyni, gdzie byłem niedawno i gdzie broniliśmy kopalni Turów. To właśnie tam najpierw decyzją unijnych urzędników zdecydowano, aby wygasić tę kopalnię, co groziłoby zapaścią społeczną, gospodarczą, tym, że wiele milionów Polaków byłoby pozbawionych energii elektrycznej – mówił Komarzyński.

Przyznał, że transformacja energetyczna jest potrzebna, ale musi się ona odbywać ewolucyjnie, bez szkody dla Polaków.

- Kiedy nie udało się unijnym urzędnikom doprowadzić do wygaszenia tej kopalni za sprawą wielkiego zaangażowania polskiej strony sceny politycznej środowiska ekologiczne wniosły pozew i polski sąd administracyjny zadecydował, że ta kopalnia ma zostać wygaszona. Nasza obecność w Bogatyni sprawiła, że te decyzje zostały zatrzymane – stwierdził.

Tomasz Kostuś zapytany o komentarz w tej sprawie odpowiedział:
[cyt] - Rozbudowa Elektrowni Opole, a więc budowa 5 i 6 bloku to była największa inwestycja energetyczna w Polsce i w Europie. Długo czekała na realizację i doczekała się jej za czasów rządów PO i PSL. To jest nie tylko brand, nie tylko wizytówka Opolszczyzny jako jednego z największych producentów energii elektrycznej. To również bardzo ważny element polskiego systemu bezpieczeństwa energetycznego i trzeba mieć dużo złej woli, aby kwestionować to, że elektrownia będzie w przyszłości zasilać zarówno polski przemysł jak i gospodarstwa domowe. Straszenie, że w najbliższym czasie ktoś będzie wygaszał elektrownię lub będzie ograniczał jej działanie to jest dla mnie próba politycznego odwracania uwagi od ważnych, istotnych problemów, którymi żyją Polacy, takimi jak obniżenie standardów życia, drożyzna czy afera wizowa - skomentował sprawę Tomasz Kostuś.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska