Województwo Opolskie kontra Alina Czyżewska. Aktywistka wygrała w sądzie z marszałkiem Bułą

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
Sąd uznał, że zawsze będzie istniało grono osób niezadowolonych z działań marszałka, a te osoby w ramach konstytucyjnej zasady wolności słowa mają prawo formułować swoje opinie czy wnioski.
Sąd uznał, że zawsze będzie istniało grono osób niezadowolonych z działań marszałka, a te osoby w ramach konstytucyjnej zasady wolności słowa mają prawo formułować swoje opinie czy wnioski. Mateusz Majnusz / Nowa Trybuna Opolska
W bezprecedensowym procesie marszałek Andrzej Buła, występując w imieniu całego województwa, oskarżył aktywistkę o naruszenie dóbr osobistych. Sąd Okręgowy w Opolu uznał jednak, że działania Aliny Czyżewskiej mieściły się w granicach dopuszczalnej krytyki, a polityk sprawujący urząd powinien mieć grubszą skórę.

Sprawa ma swój początek w 2020 roku, kiedy Alina Czyżewska, działaczka organizacji Watchdog Polska i Kultury Niepodległej badała nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić w Muzeum Śląska Opolskiego.

Ujawniła plagiat, ale zamiast podziękowań był pozew

Sprawdzając dokumenty, aktywistka natrafiła na koncepcję programową ówczesnej dyrektorki Moniki Ożóg, która w swojej pracy pisała o „łódzkich mieszkańcach” (a startowała w konkursie do opolskiego muzeum) i o Muzeum Sztuki (a kandydowała na dyrektorkę Muzeum Śląska Opolskiego).

Monika Ożóg ostatecznie podała się do dymisji, a Czyżewskiej marszałek Andrzej Buła, któremu podlega muzeum, wytoczył proces za naruszenie dobrego imienia, reputacji i renomy województwa opolskiego.

Marszałek uznał bowiem, że publikując krytyczne i jego zdaniem – nieprawdziwe zarzuty dotyczące jego odpowiedzialności w tej sprawie – Czyżewska przekroczyła granice krytyki i obraziła nie tylko marszałka, ale całe województwo i wszystkich jego mieszkańców.

Sąd stanął w obronie wolności słowa

Sąd Okręgowy w Opolu uznał jednak, że marszałek skutecznie nie wykazał, że faktycznie doszło do naruszenie dóbr osobistych. W procesie powoływał się na potencjalną możliwość utraty zaufania, ale zdaniem sądu nie stanowiło to wystarczającej przesłanki, aby uznać, że doszło do złamania prawa.

- Wypowiedzi dotyczące marszałka były nieprzychylne, ale w ocenie sądu działania aktywistki mieściły się w granicach dopuszczalnej krytyki osób sprawujących funkcje publiczne. Te granice są znacznie szersze w przypadku osób sprawujących urzędy - argumentowała sędzia Katarzyna Sieheń.

Wskazała również, że zawsze będzie istniało grono osób niezadowolonych z działań marszałka, a te osoby w ramach konstytucyjnej zasady wolności słowa mają prawo formułować swoje opinie czy wnioski.

To dzięki niej sprawa o plagiat ujrzała światło dzienne

Kolejną okolicznością, na którą uwagę zwrócił sąd, były motywy Czyżewskiej, która - jak podkreślił sąd - działała w obronie uzasadnionego interesu publicznego.

- To dzięki jej inicjatywie ujawniono nieprawidłowości w organizowaniu konkursu. Fakt, że w koncepcji programowej pani Ożóg znalazły się sformułowania odnoszące się do innego miasta i województwa, powinien skłonić członków komisji do wyjaśnienia tych nieprawidłowości i to na etapie zapoznania się z koncepcjami. Można mówić więc co najmniej o niedochowaniu należytej staranności - tłumaczył sąd.

Na koniec sędzia zwróciła uwagę, że Czyżewska jest obywatelem bardziej zaangażowanym społecznie niż inne osoby, ale to nie może oznaczać, że będzie surowiej traktowana przez sąd.

Czyżewska: władza próbuje uciszać aktywistów

Z takiego rozstrzygnięcia zadowolona jest sama pozwana, która w rozmowie z nto przyznaje, że jest to cenny wyrok w dorobku orzeczniczym polskich sądów.

- Sprawa związana była z aktywnością obywatelską, dlatego mam nadzieję, że inni aktywiści jeszcze aktywniej działać będą na rzecz transparentności i uczciwości w urzędach - mówi Czyżewska.

Jej zdaniem, politycy próbując uciszać aktywistów i dziennikarzy wytaczają im procesy, które mają wywołać efekt mrożąc, który zniechęci do dalszej krytyki.

- Każdy marszałek, wojewoda czy wójt musi liczyć się ze społeczną kontrolą swojego urzędu. Chcę, aby ten wyrok posłużył innym osobom, które zabierają publicznie głos i krytykują władzę, że nadal mamy wolne sądy, które stoją na straży demokracji. Tych zasad powinni nauczyć się też politycy - dodaje Czyżewska.

Z kolei pełnomocnik marszałka Buły stwierdził, że po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia wyroku podejmie decyzję, czy będzie odwoływał się od wyroku.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska