Wojna futbolowa w gminie Gogolin

Beata Szczerbaniewicz
- Bramy klubu są już dla nas zamknięte, nie jesteśmy tam mile widziani - mówią Jacek Dobosz i Rafał Niocoń.
- Bramy klubu są już dla nas zamknięte, nie jesteśmy tam mile widziani - mówią Jacek Dobosz i Rafał Niocoń.
Działacze miejscowego MKS-u odeszli z klubu, bo - jak twierdzą - burmistrz nie chciał z nimi współpracować. Teraz zarzucają mu, że ich oczernia. Joachim Wojtala zaprzecza.

Opinia

Joachim Wojtala, burmistrz Gogolina:

- Jestem odpowiedzialny za słowa, które wypowiadam i przeproszę działaczy jeśli udowodnią, że mówiłem nieprawdę. Rozmowy na temat klubu odbywały się tylko w gronie radnych i w sposób wyważony. Zwróciłem się do nich po radę i pomoc w trosce o klub. Poprzedni zarząd zostawił bowiem MKS w trudnej sytuacji i z długami.

Ferment wokół klubu zaczął się już w trakcie kampanii wyborów samorządowych, w których kontrkandydatem Joachima Wojtali do fotela burmistrza był działacz sportowy Adrian Mróz. W komitecie wyborczym Mroza byli działacze MKS-u.

Od tego momentu współpraca pomiędzy klubem, a burmistrzem zaczęła się psuć. Kto z kim nie chciał współpracować, burmistrz z zarządem, czy odwrotnie, trudno dociec, bo strony obwiniają się nawzajem.

Po rezygnacji zarządu, w Gogolinie zaczęły krążyć niepochlebne opinie na temat byłych już działaczy.

Były skarbnik Rafał Nocoń pofatygował się nawet na sesję rady miejskiej, gdzie zażądał od burmistrza sprostowania niektórych opinii.

- To nieprawda, że zostawiliśmy klub w złej sytuacji finansowej - mówi Nocoń. - Pewne zobowiązania były niezapłacone, ale zostawiliśmy podpisane umowy sponsorskie i dogadany transfer zawodnika za kilka tysięcy złotych.
- Te przychody znacznie przewyższają zaległe faktury - dodaje były prezes Jacek Dobosz.
Działacze zażądali przeprosin za rozpowszechnianie informacji o rzekomych zaległościach i złym wykorzystaniu dotacji przez klub.

- Boli nas, że przez 4 lata wszyscy nas chwalili, a nagle po wyborach mówi się, że wszystko było złe - dodaje Nocoń.

Klub zalega przedsiębiorstwu transportowemu, nie zapłacił też 3,3 tys. zł składki członkowskiej do Okręgowego Związku Piłki Nożnej. Jeśli jej nie ureguluje do czerwca, będzie wykluczony z rozgrywek. Strony uważają, że podłoże konfliktu jest polityczne. W związku z tym postanowiono, że ich wyjaśnieniem zajmie się komisja rady miejskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska