W liście przypomniano m.in. o podstawach prawnych funkcjonowania mniejszości w Polsce, zbliżających się rocznicach podpisania traktatów między Polską i Niemcami z 1990 i 1991 roku oraz zjawiskach wywołujących niepokój wśród mniejszości w Polsce.
List (umieszczony także na stronie VdG) wymienia wśród owych zjawisk m.in.: zamalowywanie dwujęzycznych tablic, opór przy próbie tworzenia szkoły dwujęzycznej, przekłamania podręcznikowe i problemy z dostępem do mediów publicznych.
"Zwracamy się z prośbą - czytamy w listach do kandydatów - o zaprezentowanie nam swych poglądów na powyższą tematykę oraz przedstawienie działań, które zamierza pan podjąć w celu dalszej poprawy sytuacji mniejszości narodowych oraz wzrostu społecznej akceptacji dla mniejszości".
- Niestety, list ten spotkał się ze słabym odzewem ze strony kandydatów - mówi Bernard Gaida, przewodniczący Zarządu VdG i sygnatariusz listu - jeden z komitetów wyborczych zapytał nas, czego właściwie oczekujemy w związku z pismem.
Natomiast Waldemar Pawlak, zaproponował spotkanie z przedstawicielami mniejszości niemieckiej. Do tej rozmowy dojdzie prawdopodobnie w najbliższy czwartek (17.06) w Opolu.
Zdaniem Bernarda Gaidy, taka nikła reakcja pokazuje, że problemy mniejszości nie znajdują się, niestety, w centrum zainteresowania kandydatów do najwyższego urzędu w państwie.
Lider mniejszości niemieckiej w Polsce przypomniał także, że mniejszość niemiecka nie popiera formalnie żadnego z kandydatów, zostawiając swym członkom wolną rękę przy wyborze.
- Poglądów większości kandydatów na sprawy mniejszości będziemy się musieli raczej domyślać z ich podejścia do Unii Europejskiej i polskiego członkostwa w niej - dodaje Bernard Gaida.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?