Wybory w Ozimku. Burmistrz kontra były burmistrz?

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
- Choć sporo udało się zrobić, to jeszcze wiele zadań przede mną - mówi Marek Korniak (z lewej). Dzięki zmianie przepisów skazany w 2010 roku Jan Labus może wrócić do polityki.
- Choć sporo udało się zrobić, to jeszcze wiele zadań przede mną - mówi Marek Korniak (z lewej). Dzięki zmianie przepisów skazany w 2010 roku Jan Labus może wrócić do polityki. Archiwum
Marek Korniak już oficjalnie mówi o kandydowaniu, natomiast Jan Labus tego nie wyklucza. - Który z nich wygra? - to pytanie coraz częściej słychać w gminie.

To może być arcyciekawy pojedynek w walce o fotel burmistrza Ozimka. Obecny włodarz Marek Korniak, Polak startujący z listy mniejszości niemieckiej, może rywalizować z Janem Labusem, członkiem mniejszości, którego ta nie chciała poprzeć w wyborach. Wszystko przez jego kłopoty z prawem.

Labus, który burmistrzem Ozimka był przez dwie kadencje, nie stanął do wyborów jesienią 2010 roku, bo we wrześniu 2009 roku kierowanego przez niego seata zatrzymali funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji z Opola. Labus miał dwa promile alkoholu.

Zaraz potem rekomendację cofnęło mu Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców na Śląsku Opolskim. Burmistrz bronił się, że nie pił alkoholu, tylko zażył lekarstwo na ból dziąseł, ale Sąd Rejonowy w Opolu nie dał mu wiary i skazał go w grudniu 2010 roku na grzywnę w wysokości 10 tys. zł i 5 tys. na cel społeczny. Zasądził też dwuletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Teraz Jan Labus najwyraźniej chce wrócić do polityki. Jest to możliwe dzięki zmianie przepisów. Obecnie zakaz kandydowania mają tylko te osoby, które prawomocnie zostały skazane na karę więzienia za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego lub przestępstwo skarbowe. Jana Labusa za jazdę po pijanemu sąd skazał jedynie na karę grzywny.

Jednak na gminnym konwencie wyborczym, który odbył się w marcu w Szczedrzyku, członkowie Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim postawili na obecnego burmistrza Marka Korniaka. W tajnym głosowaniu dostał on 25 głosów, Jan Labus natomiast 17.

- A to pokazuje, że Janek ma zwolenników w gminie - mówi proszący o anonimowość jeden z samorządowców. - Zgoda, miał wybryk z alkoholem, ale wielu mu to wybaczyło i zapomniało. Moim zdaniem na całkiem straconej pozycji nie stoi.

Labus się zastanawia

Do pojedynku dojdzie jednak tylko wówczas, jeżeli Jan Labus oficjalnie zgłosi chęć kandydowania na burmistrza, a jeszcze tego nie zrobił.

- Nie wykluczam tego, ale nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji - powiedział we wtorkowej rozmowie z nto. - Mam na to czas do 17 października. To wtedy mija ostateczny termin składania kandydatur.

Jeśli Labus będzie chciał walczyć o odzyskanie fotela burmistrza, to z własnego komitetu wyborczego, bowiem mniejszość niemiecka wcześniej poparła Marka Korniaka, który już oficjalnie mówi o swojej kandydaturze.

- Cieszę się, że mogę startować z listy mniejszości, dużo udało się zrobić, ale mam jeszcze sporo tematów do dokończenia - mówi burmistrz Korniak. - Rozpoczęliśmy właśnie remont trybun na stadionie miejskim, remontujemy drogi, dom kultury, skanalizowaliśmy też wioski wchodzące w skład gminy, zbudowaliśmy trzy boiska. W perspektywie czeka nas teraz nowe rozdanie unijne i kolejne inwestycje. Myślę, że udało mi się również zmienić na plus wizerunek naszej gminy, po tym jak mój poprzednik był negatywnym bohaterem mediów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska