Wyłudzali pieniądze "na studenta"

Anna Grudzka
Anna Grudzka
Ktoś podszywa się pod studentów socjologii Uniwersytetu Opolskiego i próbuje wyłudzać pieniądze.

Zaczęło się od tego, że do Instytutu Socjologii zadzwoniła mieszkanka Opola i powiedziała, że jej 90-letnia matkę odwiedził młody człowiek przedstawiający się jako student socjologii Uniwersytetu Opolskiego. Miał zbierać pieniądze na operację dziecka jednej ze studentek.

Kwestujący zapewniali, że zebrane pieniądze pomogą im zdobyć dodatkowe punkty na zaliczenie.

Potem podobne sygnały pojawiły się z opolskich Chabrów i wsi Rzepce (powiat prudnicki).

- Przyjechali we wtorek po południu. Zaparkowali samochód pod sklepem. Młodzi, dobrze ubrani, uśmiechnięci i sympatyczni. Budzili w ludziach zaufanie - opowiada jeden z mieszkańców wioski.

Pierwsze kroki skierowali do domu sołtysa, którego jednak nie zastali. Matkę sołtysa poprosili, żeby przybiła jego pieczątki na pismach, bo prowadzą jakąś akcję, dzięki której dostaną na swojej uczelni pieniądze. Pieczątki jednak nie dostali, bo sołtys zabrał ją ze sobą. Potem rozeszli się po wsi, pukając i wchodząc do ok. 30 domów.

- Mieszkańcom opowiadali trzy różne wersje: jeden zbierał na dzieci chore na autyzm. Inny na jakieś inwestycje we wsi, powoływał się przy tym na upoważnienie od sołtysa. Jeszcze inny mówił, ze zbiera na jakąś fundację. Pokazywał też jakieś pisma, rzekomo podpisane przez proboszcza. W sumie zebrali ok. 800 złotych od 15 rodzin.
Tymczasem i sołtys i proboszcz wsi zaprzeczają, żeby prowadzili jakieś zbiórki finansowe i upoważniali kogokolwiek do kwestowania.

Cała wizyta we wsi trwała 1,5 godziny. Przed godz. 16 młodzi ludzie wsiedli do samochodu na rejestracjach z województwa dolnośląskiego i odjechali. Dopiero wtedy jeden z mieszkańców powiadomił policję. Patrol przyjechał już po wyjeździe "gości". Prudnicka policja potwierdza, że przyjęła zawiadomienie w tej sprawie i prowadzi postępowanie wyjaśniające.

- Nigdy nie prowadziliśmy i nie będziemy prowadzić tego typu działalności - mówi dr hab. Anna Śliz, dyrektor Instytutu Socjologii UO ds.naukowych. - Owszem, czasem prosimy mieszkańców o wypełnienie kwestionariuszy w ramach różnych projektów czy grantów na badania, ale wtedy ankieterzy zawsze legitymują się podpisanymi przez instytut dokumentami oraz swoimi dowodami - mówi dr hab. Anna Śliz, dyrektor Instytutu Socjologii UO ds.naukowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska