Wyroki za molestowanie 12 i 17-latki z Opola

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Piotr Hukalo
3,5 roku więzienia dla 37-letniej Kamili Z., matki 12 i 17-latki oraz jej 47-letniego konkubenta, za molestowanie seksualne obu dziewczynek.

- Najprawdopodobniej będziemy apelować w tej sprawie, naszym zdaniem wyrok jest zbyt niski, w mowach końcowych żądaliśmy sześciu lat więzienia - mówi mecenas Lilla Składzień-Dzięciołowska, występująca jako kurator pokrzywdzonych dziewczynek.

Na kary po 3,5 roku więzienia skazał dziś nieprawomocnie Sąd Okręgowy w Opolu 37-letnią dziś Kamilę Z. oraz jej 47-letniego konkubenta - Romana Sz. To wyrok za molestowanie seksualne dwóch córek kobiety (w momencie popełnienia czynu dziewczynki miały 12 i 17 lat).

Bulwersujące wydarzenia miały miejsce w marcu 2015 roku w Opolu. Jak ustalili śledczy oraz podczas procesu sąd, matka dziewcząt przyprowadziła do konkubenta swoje dwie córki, by ten mógł je wykorzystać seksualnie (sędzia Mateusz Świst mówił w uzasadnieniu wyroku, że jak wynika z relacji świadków, para pokłóciła się, kobieta miała podejrzewać mężczyznę o zdradę więc, by nie robił tego na boku, wystawiła mu swoje córki).

- Kazała się też im rozebrać, groziła pobiciem, a starszą córkę, która nie chciała wykonać polecenia, uderzyła - mówił sędzia Mateusz Świst.

Potem Roman Sz. miał poddać dziewczynki innej czynności seksualnej - lizał je po ciele i dotykał w miejscach intymnych.

Sprawa wyszła na jaw, bo 17-latka opowiedziała o wszystkim swojej koleżance, która z kolei powiedziała o tym swojej mamie, a ta sprawę zgłosiła w szkole dziewczynek, natomiast dyrekcja zawiadomiła policję.

Podczas postępowania starsza z dziewczynek wszystko odwołała, biegły psycholog uznał jednak, że zrobiła to, bo chciała chronić rodzinę.

- Bała się konsekwencji, tego co stanie się z mamą, że pójdzie do więzienia, a jej rodzeństwo do domu dziecka - mówił sędzia Mateusz Świst.

Co do wyroku, to sąd uznał, że 3,5 roku więzienia jest karą wystarczającą. - Czyn jest niewątpliwie naganny i wymaga napiętnowania. Jednak doprowadzenie do innej czynności seksualnej jest mniej szkodliwe społecznie niż do obcowania płciowego, doszło też do jednego, incydentalnego zdarzenie - zakończył Mateusz Świst.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska