Za podwórka płaci miasto

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Dopiero 1 stycznia tego roku miejska spółka - Miejski Zarząd Mienia Komunalnego - przestała egzekwować opłaty za utrzymanie terenów zielonych należących do miasta Brzeg.

JAK TO ZROBILI WE WROCŁAWIU
Paweł Romaszkan, rzecznik prasowy zarządu miasta:
- Byliśmy jednym z pierwszych miast w Polsce, które spotkały się z tym problemem. Wynikł on w ubiegłym roku i wkrótce wdrożyliśmy specjalną procedurę. Teraz każdy właściciel mieszkania, który chce sprawdzić, czy opłaty za utrzymanie terenów zielonych były pobierane bez uzasadnienia, powinien zgłosić się do zarządcy swojej wspólnoty. Ten ma obowiązek wykonania sprawozdania finansowego na ten temat, które przekazuje do Centrum Zarządzania Komunalnym Zasobem Mieszkaniowym. Po weryfikacji dokumentów CZKZM odpowiada właścicielowi i po wyliczeniu kwoty przypadającej na jego mieszkanie, zwraca pieniądze.
Informacja na temat możliwości odzyskania pieniędzy była zamieszczana w mediach, a obowiązek poinformowania spoczywał także na zarządcach wspólnot.

To efekt przegranej przed sądem sprawy, w której MZMK domagało się od jednej ze wspólnot pieniędzy za sprzątanie podwórka, które jest własnością miasta. Niewykluczone, że teraz właściciele mieszkań, którzy byli obciążani rachunkami za utrzymywanie terenów zielonych wokół domów, będą domagali się zwrotu pieniędzy.
- Jeżeli takie żądania zostaną wysunięte, to poczekamy na rozstrzygnięcie niezawisłego sądu - mówi Andrzej Baczyński, wiceburmistrz Brzegu. - Chcielibyśmy mieć postanowienia w kilku sprawach, bo każdy przypadek jest inny. Ale jeżeli takie rozstrzygnięcia będą korzystne dla wspólnot, to oczywiście nie będzie o czym mówić i miasto zwróci pieniądze - zapewniał wiceburmistrz.
W Brzegu od momentu powstania wspólnot mieszkaniowych właściciele mieszkań ponosili koszty utrzymania podwórek i skwerów, mimo że w większości wypadków nie były one częścią wspólną budynku - tak jak to jest w przypadku korytarzy w piwnicach czy klatek schodowych. Umowy sprzedaży mieszkań komunalnych najemcom nie wspominały bowiem o tzw. terenach zielonych wokół kamienic i formalnie do dziś pozostają one wyłączną własnością miasta.

Jako pierwsza przeciwko wnoszeniu opłat za tereny zielone zaprotestowała wspólnota przy ul. Wojska Polskiego 10-12.
- W styczniu 2000 roku powołaliśmy własny zarząd, a wówczas MZMK zaczęło przysyłać nam faktury za utrzymywanie części podwórka - przypomina Barbara Kubiak, przewodnicząca zarządu wspólnoty. - Odsyłaliśmy je, dołączając pisma z wyjaśnieniami, przytaczaliśmy przepisy ustawy, ale MZMK konsekwentnie wystawiał kolejne rachunki.
Wreszcie w maju ubiegłego roku MZMK, które działało w imieniu miasta, wystąpiło przeciw wspólnocie do sądu. W pierwszej instancji w Sądzie Rejonowym w Brzegu odbyły się dwa posiedzenia sądu i na drugim z nich zapadł korzystny dla wspólnoty wyrok. MZMK odwołał się do sądu apelacyjnego w Opolu, który podtrzymał postanowienie pierwszej instancji.
- Nie wiemy, po co MZMK odwoływało się, bo sprawa od początku do końca była jasna. Jedynym wytłumaczeniem, o którym usłyszeliśmy nieoficjalnie, była chęć odwlekania sprawy, bo inne wspólnoty w mieście cały czas płaciły za tereny zielone - dodaje Barbara Kubiak.

Finał sprawy formalnie zakończonej w listopadzie jest taki, że wspólnota z ul. Wojska Polskiego nadal nie odzyskała zasądzonych jej kosztów sądowych.
Od 1 stycznia MZMK nie pobiera już opłat za utrzymywanie podwórek. Ale czy po tym precedensowym wyroku sądu miasto będzie musiało zwracać nienależnie pobrane pieniądze?
- Wszystko zależy od właścicieli mieszkań, którzy tworzą wspólnoty - twierdzi Jacek Kaczmarek, wiceprezes Miejskiego Zarządu Mienia Komunalnego. - Na pewno będą się oni zachowywać różnie - jedni będą żądać zwrotu, inni nie, przyznając, że podwórko służyło mieszkańcom. Tym bardziej, że dla pojedynczych osób są to niewielkie pieniądze - twierdzi wiceprezes Kaczmarek.
- Gdyby doszło do konieczności zwrotu pieniędzy, to będziemy ich szukać w budżecie, ale nie są to jakieś ogromne pieniądze - mówił nam wiceburmistrz Baczyński. Jak dowiedzieliśmy się w MZMK, roczne wpływy od właścicieli z tytułu utrzymywania terenów zielonych szacowane są na 200 tys. zł, a mieszkańcy mogliby domagać się pieniędzy z trzech ostatnich lat.
Zdaniem Wojciecha Huczyńskiego, współwłaściciela prywatnej firmy zarządzającej wspólnotami, w budżecie miasta konieczne będzie zarezerwowanie kwot, które trzeba zwrócić członkom wspólnot mieszkaniowych przynajmniej za okres, w którym zarządcą była spółka MZMK, a więc od 1 stycznia 2001 roku.
- Wcześniej, gdy zarząd sprawował zakład budżetowy, sprawa dotyczyła bezpośrednio miasta i za ten błąd zapłaciliby wszyscy podatnicy - tłumaczy Huczyński. - Dlatego odradzam właścicielom występowanie o zwrot pieniędzy za tamten okres. Ale od ubiegłego roku zarząd sprawuje spółka, która jest odrębnym podmiotem prawa handlowego, i to ona powinna odpowiadać za nieuzasadnione pobieranie pieniędzy od właścicieli. Tym bardziej, że o sprawie informowałem od kilku miesięcy zarówno władze Brzegu, jak i MZMK, a szefowie spółki na pewno zdawali sobie sprawę z sytuacji, bo cały czas toczyła się sprawa w sądzie - twierdzi Huczyński.

Po przegranym procesie MZMK wycofało się z podobnych żądań wobec innej wspólnoty - przy ul. Nysańskiej. Budynek należał kiedyś do przedsiębiorstwa państwowego, a po przekazaniu go miastu i wykupieniu mieszkań przez najemców, w kamienicy powstała wspólnota mieszkaniowa zarządzana przez współwłaścicieli.
- Do dzisiaj nie został podpisany protokół przekazania nam budynku. MZMK chciało bowiem, abyśmy zgodzili się w jego zapisach do utrzymywania terenów zielonych nie należących do wspólnoty - tłumaczy Marek Sławski, członek zarządu wspólnoty. - Nikt jednak nie potrafił nam przedstawić żadnych przepisów prawnych, które zobowiązywałyby nas do ponoszenia kosztów za utrzymywanie i sprzątanie nie należących do nas terenów - tłumaczy Sławski.
Mimo to MZMK skierował sprawę do sądu, żądając od wspólnoty zapłaty za utrzymywanie podwórka. Proces praktycznie nie rozpoczął się, bo przedstawiciele miejskiej firmy czekali na wynik sprawy przeciw wspólnocie przy ul. Wojska Polskiego. Po tamtym rozstrzygnięciu drugi pozew został wycofany.
- Moglibyśmy założyć teraz sprawę o próbę wyłudzenia pieniędzy i myślę, że mielibyśmy ku temu podstawy prawne, ale nie będziemy podejmowali takich kroków - wszyscy przecież uczymy się na błędach - dodawał Sławski.

Dalsze losy bezprawnie pobieranych opłat zależą od wspólnot. Nie wiadomo jednak, czy będą one występowały o zwrot pieniędzy, bo też właściciele mieszkań często nie zdają sobie sprawy z takiej możliwości.
Tymczasem, jak dowiedzieliśmy się od wiceprezesa Kaczmarka, już w maju ubiegłego roku jedna ze wspólnot wystąpiła do MZMK o wyłączenie terenów zielonych z planu gospodarczego i odtąd właściciele nie są już obciążani kosztami m.in. sprzątania podwórek. Pozostałe wspólnoty w Brzegu przestały płacić za miejskie podwórka od stycznia tego roku, ale - według przedstawicieli MZMK - żadna z nich nie wystąpiła jeszcze o zwrot kosztów poniesionych w ubiegłym roku.
- Liczymy, że nagłośnienie naszych przypadków uświadomi właścicielom mieszkań ich prawa - podkreślali przedstawiciele wspólnot, którzy przed dodatkowymi opłatami musieli bronić się w sądzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska