- Nie ma żadnej wątpliwości, że oskarżony dokonał tej zbrodni - mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Agata Menes. - Przyznał się on do winy, wskazują na to również wszystkie dowody zebrane w sprawie.
Dziś przed sądem Okręgowym w Opolu zakończył się proces Stanisława L. z Kędzierzyna-Koźla. 19 października 2009 roku mężczyzna zamordował swojego stryja Wojciecha L. Do zbrodni doszło w mieszkaniu, w którym obaj mężczyźni mieszkali od 20 lat.
Stanisław L. kładł właśnie boazerię, kiedy doszło do kolejnej kłótni ze stryjem. Trzymanym w ręku młotkiem zadał mu 5 ciosów w głowę. Potem piłą do cięcia drewna rozkawałkował ciało, zapakował je w worki foliowe i rowerem wywiózł na cmentarz. Tam ukrył je w rodzinnym grobowcu.
Po zabójstwie Stanisław L. wyjechał do Częstochowy. Śledczy ustalili, że zaraz po zniknięciu Wojciecha L., oskarżony korzystając z karty bankomatowej stryjka pobierał pieniądze z konta, które były przekazywana przez ZUS z tytułu emerytury. W sumie z ZUS-u wyłudził 18 099 zł.
Dziś opolski sąd skazał Stanisława L. na 12 lat więzienia. Mężczyzna musi też zwrócić ZUS-owi pieniądze, które nieprawnie pobierał.
- Patrząc z boku mogłoby się wydawać, że wyrok za tak potworną zbrodnię jest rażąco niski - mówiła sędzia Menes. - Ale należy pamiętać, że w chwili popełniania zbrodni oskarżony miał w znacznym stopniu ograniczoną poczytalność. Dlatego nie było tu mowy o surowszej karze.
Jak uznali biegli, niepoczytalność była wynikiem stresu pourazowego, który w przeszłości dotknął oskarżonego. Szczegóły dotyczące tego wydarzenia sąd jednak utajnił.
Prokurator żądał dla oskarżonego 15 lat więzienia, obrona chciała 8 lat. Wyrok nie jest prawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?