Zabójstwo w Prudniku. Dlaczego doszło do tej tragedii?

fot. Krzysztof Strauchmann
fot. Krzysztof Strauchmann
53-letni Jacek S. udusił przed tygodniem swoją żonę, a syna zaatakował nożem. Przebywa w szpitalu przy areszcie śledczym, bo próbował popełnić samobójstwo.

Biegli psychiatrzy sprawdzą, czy dokonując zabójstwa żony Jacek S. miał ograniczoną poczytalność. W ubiegłą środę mężczyzna udusił poduszką śpiącą żonę, a potem zaatakował nożem 17-letniego syna. Chłopcu udało się uciec i wezwać pomoc.

Jacek S. jeszcze przed przyjazdem policji i pogotowia podciął sobie żyły, ale został uratowany. Prokuratora w Prudniku postawiła mu zarzut zabójstwa i usiłowania zabójstwa drugiej osoby.

Mężczyzna potwierdził w wyjaśnieniach ustalenia śledczych. Sąd zdecydował o jego trzymiesięcznym aresztowaniu.

Jak to się dzieje, że porządny człowiek, dobry kolega, uczynny mąż i ojciec, który przemoc oglądał tylko na filmach, nagle dusi żonę, próbuje nożem zadźgać nastoletniego syna. W Prudniku dziś to pytanie zadają sobie wszyscy.

Reportaż Krzysztofa Strauchmanna w piątek w magazynie "NowejTrybuny Opolskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska