ZAKSA przegrała z AZS-em Częstochowa

fot. Sławomir Mielnik
Zawodnicy z Kędzierzyna-Koźla musieli sobie radzić z trudną zagrywką rywali z Częstochowy, od lewej: Terence Martin, Marcin Mierzejewski, Michał Ruciak (tyłem). W tle Dominik Witczak.
Zawodnicy z Kędzierzyna-Koźla musieli sobie radzić z trudną zagrywką rywali z Częstochowy, od lewej: Terence Martin, Marcin Mierzejewski, Michał Ruciak (tyłem). W tle Dominik Witczak. fot. Sławomir Mielnik
W pierwszym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrała w Częstochowie z tamtejszym AZS-em 2:3.

Porażka jest zawsze porażką, ale nasi siatkarze mają całkiem niezłą sytuację wyjściową przed rewanżem zaplanowanym na 25. lutego w Kędzierzynie-Koźlu.

Wygrali wczoraj (4 lutego) dwa sety, a w bilansie "małych" punktów byli o osiem lepsi od siatkarzy spod Jasnej Góry. Wydaje się więc, że jakiekolwiek zwycięstwo we własnej hali da ZAKSIE awans do czterozespołowego turnieju finałowego w Kielcach (7.-8. marca).

Są też powody do zmartwienia. W drugim secie kontuzji kostki doznał nasz kapitan Robert Szczerbaniuk i jego występ w jutrzejszym (6 lutego) meczu ligowym, ponownie w Częstochowie z AZS-em, jest zagrożony. Szczerbaniuka zastąpił na środku siatki nominalny przyjmujący - Terence Martin i spisywał się bardzo przyzwoicie.

Martwić może też fakt, że nasz zespół grał strasznie nierówno. Obok bardzo dobrych fragmentów (łatwo wygrane: drugi i czwarty set) zdarzały mu się denerwujące przestoje. Tak było choćby w pierwszej odsłonie.
Martwić może też fakt, że nasz zespół grał strasznie nierówno. Obok bardzo dobrych fragmentów (łatwo wygrane: drugi i czwarty set) zdarzały mu się denerwujące przestoje. Tak było choćby w pierwszej odsłonie.

Od stanu 6:6 gospodarze doprowadzili do wyniki 14:8. W końcówce tej odsłony było trochę emocji, bo kędzierzynianie przy stanie 24:18 obronili cztery piłki setowe. Piątej nie byli w stanie. Seta zakończył atakiem Bułgar Smilen Mlyakow, który przed ta akcją pojawił się na parkiecie.

W trzecim secie ZAKSA prowadziła 17:15, by stracić cztery punkty z rzędu, a później przegrać tę partię.

Emocji nie brakowało też w tie breaku. Gospodarze prowadzili już 7:2, ale naszej drużynie udało się doprowadzić do stanu 13:12 dla rywali. Końcówka należała już jednak do gospodarzy.

W pozostałych meczach ćwierćfinałowych: Delecta Bydgoszcz - AZS Olsztyn 2:3 (23, 22, -21, -23, -13), Resovia Rzeszów - Jadar Radom 3:0 (19, 23, 16), Skra Bełchatów - Jastrzębie 3:0 (16, 16, 23).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska