- Przede wszystkim wazony i fragmenty dekoracji nagrobków - informuje Piotr Pabisz z Miejskiego Zakładu Cmentarnego w Kędzierzynie-Koźlu.
O kilku okradzionych nagrobkach poinformowały go rodziny zmarłych.
- Ale tak naprawdę nie wiemy, ile rzeczy mogło zginąć, bo zapewne nie wszyscy zgłosili u nas taki fakt - tłumaczy Pabisz. - Niewykluczone też, że o niektóre rodziny zmarłych jeszcze się nie zorientowały, że nagrobki ich bliskich zostały uszkodzone.
Sprawą zajęła się już policja.
- Od razu po zgłoszeniu kradzieży sprawdziliśmy skupy złomu, a także przesłuchaliśmy ludzi, którzy już wcześniej byli notowani w tego typu sprawach. Ale na razie nie namierzyliśmy sprawców - mówi mł. aspirant Hubert Adamek z Komendy Powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu.
Pabisz zaznacza, że szajka, która okrada cmentarz w Kłodnicy, to prawdopodobnie amatorzy, nie orientujący się nawet dokładnie, co zabierają z grobów.
- W żadnym skupie nie dostaną za nie nawet złotówki. Bo najczęściej nie są drogie metale, tylko imitujące je tworzywa sztuczne. Dziś bardzo rzadko zdarza się, że ktoś stawiał na grób wazon z mosiądzu - mówi kierownik Miejskiego Zakładu Cmentarnego.
Marcin Soloch, właściciel zakładu zajmującego się usługami pogrzebowymi i kamieniarskimi w powiecie kędzierzyńskim zapewnia, że gdyby ktokolwiek przyszedł do niego, aby sprzedać elementy zdobienia grobów podejrzanego pochodzenia, od razu poinformowałby o tym policję.
- Nie ma mowy, aby sprzedał u mnie fragment nagrobka. U mnie przestępcy nie mają czego szukać - zapewnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?