Decyzję o strajku podjęli przedstawiciele ZNP na wtorkowym (7 marca) posiedzeniu zarządu głównego. Związkowcy procedurę sporu zbiorowego rozpoczęli jeszcze w grudniu. Wtedy Sławomir Broniarz, szef ZNP, zapowiadał, że szkoły staną w marcu. Zaś strajk nie będzie ostrzegawczym, a całodniowym. Teraz potwierdził swoje słowa.
CZYTAJCIE TEŻ:
Strajk szkolny. 31 marca lekcji nie będzie
- Będzie to strajk całodniowy - mówił tuż po zakończeniu obraz zarządu głównego. - Nauczyciele, którzy zdecydują się czynnie poprzeć strajk, będą w szkole obecni, ale nie poprowadzą zajęć dydaktycznych, wychowawczych czy opiekuńczych. Jednocześnie zaznaczę, że jeżeli rodzice zdecydują się w ten dzień przyprowadzić dziecko do szkoły, będzie miało ono zapewnią opiekę.
CZYTAJCIE TEŻ:
Związki zawodowe podzielone. Nie poprą strajku?
Niech nauczyciele kierują się sumieniem
Na liście postulatów ZNP znalazło się kilka elementów. Żądają niedokonywania wypowiedzeń stosunków pracy nauczycieli i pracowników niepedagogicznych do 31 sierpnia 2022. Niedokonywania na niekorzyść zmian warunków pracy do 31 sierpnia 2022. Domagają się też co najmniej 10 procentowej podwyżki oraz wzrostu udziału płacy zasadniczej w ogólnym wynagrodzeniu. Strajkując chcą doprowadzić do powstrzymania negatywnych skutków niepopieranej przez nich reformy edukacji.
- Jest to strajk w obronie naszych praw pracowniczych. Strajk zmierzający do tego, abyśmy nie dali uwieść się retoryce minister edukacji, że nie stracimy pracy. Strajk, który ma doprowadzić do tego, że swoim protestem, aktywnością będziemy bronili naszych miejsc pracy. Nie licząc na to, że ktoś nam to miejsce zagwarantuje. Tylko to może dać nam nadzieję, na to, że w ciągu najbliższych trzech lat pracy nie będzie musiało odejść z pracy ponad 30 tys. pracowników szkół, jak to wynika z informacji samorządów terytorialnych - komentował Broniarz.
PROTESTY NIC NIE DAŁY
Nauczyciele protestowaliSzef ZNP zaapelował też o współdziałanie w ten dzień wszystkich środowisk oświatowych. - Bądźmy solidarni, bądźmy razem. Nawet jeśli ktoś nie poprał strajku, niech 31 marca oflaguje czy oplakatuje budynek szkoły - mówił.
Pytany o to ile dokładnie szkół przystąpi do strajku mówił tak: - Nie informujemy o tym, ile szkół już zdecydowało się na udział w strajku, ponieważ obawiamy się zastraszania przez kuratorów. Podamy te liczby w dzień strajku, ale są takie regiony jak Chorzów czy Sosnowiec, gdzie udział w strajku zapowiada niemal 100 proc. szkół, ale tam wiemy, że samorząd nie zrobi nam krzywdy – mówił Broniarz.
Protest przeciwko reformie edukacji przed Pałacem Prezydenckim
Waszym zdaniem jaka będzie skala zwolnień?
W naszym regionie referenda strajkowe przeprowadzono w 2039 placówkach. Za strajkiem opowiedziało się 776 szkół. To stanowi 35 proc. placówek (dane z 111 na 125 oddziałów ZNP - przyp. red). Staną nie tylko gimnazja, ale też przedszkola, szkoły podstawowe czy technika i licea.
Jeden z wyższych wyników padł we wspomnianym przez Broniarza Sosnowcu. Za strajkiem opowiedziało się tam dokładnie 2564 pracowników oświaty, czyli 78,72 proc. osób biorących udział w referendum strajkowym. Przeciwko było 21,28 proc. głosujących.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?