Żyj zdrowo i... mniej nerwowo

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
I Powiatowe Spotkania Młodych "Stop narkotykom - stop przemocy. Żyj zdrowo i szczęśliwie" odbyły się w piątek w Kędzierzynie-Koźlu.

Imprezę zorganizowało kędzierzyńsko-kozielskie starostwo oraz stowarzyszenie "Mediana", zajmujące się w mieście problemami uzależnień i pomocy dzieciom z rodzin patologicznych. Gościem spotkań był Marek Kotański, założyciel stowarzyszenia "Monar", pomagającego wyjść narkomanom z nałogu. Próbował on ze sceny amfiteatru na osiedlu Piastów przekonać zebraną młodzież, aby nie brała narkotyków.

- Jest to kolejna próba zwrócenia uwagi na wzrastające wśród młodzieży zagrożenie uzależnieniami - wyjaśnia Wanda Pilch, radna powiatowa. - Chcemy w ten sposób pokazać młodym ludziom, że branie narkotyków nie prowadzi do niczego dobrego.
W imprezie wzięli udział uczniowie wszystkich ośmiu szkół średnich w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim. Spotkanie rozpoczęły się pod starostwem. Tam minutą ciszy uczczono ofiary ataku terrorystycznego na Nowy Jork i Waszyngton oraz zapalono znicze. Następnie ponad tysiąc młodych ludzi z transparentami, na których wypisane były antynarkotykowe hasła, przeszli ulicami miasta do amfiteatru na osiedlu Piastów, gdzie odbył się wielki happening. Uczniowie wszystkich szkół przygotowali programy artystyczne, które w swoim przesłaniu niosły protest przeciwko narkomanii. Na scenie zaprezentowały się również miejscowe kapele muzyczne oraz zespół "Egzotyczny" z Peru.
- To fajna impreza, może dzięki niej młodzi ludzie dwa razy pomyślą, zanim zdecydują się na wzięcie narkotyku - mówi Anna Nowak z Kędzierzyna-Koźla.
Jednak nie wszyscy uczestnicy spotkań byli tego zdania.
- Jestem tu, bo byłem zwolniony z lekcji. Sam nie ćpam, ale znam takich, co to robią i takie spotkania na pewno tego nie zmienią - mówi młody człowiek proszący o anonimowość.

Piątkowa impreza zakończyła się drobnym zgrzytem. Podczas spotkania kędzierzyńsko-kozielskich pedagogów, nauczycieli, przedstawicieli policji i duchownych z Markiem Kotańskim ten ostatni poczuł się dotknięty uwagami zebranych co do jego pracy i opuścił zebranie.
- Jeśli ktoś zarzuca mi, że nie znam się na tym, co robię, to nie mam o czym z tymi ludźmi mówić - powiedział "NTO" tuż po wyjściu ze spotkania urażony Kotański. - Zaatakowano mnie, że nie umiem już dotrzeć do młodzieży, a moje metody są nieskuteczne. Tego nie mogłem znieść.
- Jestem zdziwiony zachowaniem pana Kotańskiego - mówi Józef Gisman, starosta kędzierzyńsko-kozielski. - Nie odniosłem wrażenia, aby ktokolwiek go atakował, a już w szczególności negował jego osiągnięcia w walce z narkomanią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska