24-letni Adam Gomoła ma poprowadzić Trzecią Drogę do sukcesu. "Doświadczenie ma tylko z Facebooka"

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
Czy młody wiek i brak doświadczenia zarówno w polityce samorządowej jak i krajowej wpłyną negatywnie na jego zdolność do podejmowania ważnych decyzji?
Czy młody wiek i brak doświadczenia zarówno w polityce samorządowej jak i krajowej wpłyną negatywnie na jego zdolność do podejmowania ważnych decyzji? archiwum prywatne Adama Gomoły
24-letni Adam Gomoła jest jednym z najmłodszych liderów list wyborczych w historii Polski. - O tym, że będzie jedynką na Opolszczyźnie zdecydowały pieniądze, ma bogatą rodzinę - mówi jeden z naszych rozmówców.

Młody wiek Gomoły to ryzyko dla ugrupowania Szymona Hołowni. Ale i szansa, bo może przyciągnąć wyborców, którzy szukają świeżego spojrzenia na politykę. Jednakże, niektórzy mogą zastanawiać się, czy brak doświadczenia zarówno w polityce samorządowej oraz krajowej wpłyną negatywnie na jego zdolność do podejmowania ważnych decyzji.

- Jestem młodym kandydatem, jednak młodość może przyciągnąć wyborców, którzy oczekują odświeżenia w polityce. Moje zaangażowanie to próba wprowadzenia nowego spojrzenia na sprawy kraju. Rozumiem, że niektórzy mogą być sceptyczni z powodu mojego młodego wieku, ale moim celem jest udowodnienie, że jestem gotowy do podejmowania ważnych decyzji – tłumaczy w rozmowie z nto Adam Gomoła.

Trudno jednak oceniać dotychczasową działalność Gomoły, ponieważ jego polityczne CV jest w gruncie rzeczy jedynie symboliczne, a doświadczenie – teoretyczne.

Gomoła chwali się solidnym wykształceniem, ukończył studia ekonomiczne w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, dodatkowo zdobył wiedzę z zakresu nauk politycznych na Uniwersytecie Warszawskim.

- To daje mi solidne podstawy do analizy i rozumienia zarówno kwestii ekonomicznych, jak i politycznych – przekonuje.

Wiceprezes fundacji widmo, sędzia PZPN i rodzinny interes

Kandydat Trzeciej Drogi do Sejmu podkreśla też, że w 2022 roku powołał do życia Fundację Instytut Modernit. Która to fundacja - jak czytamy - „działa na rzecz świadomości wyzwań międzypokoleniowych”. Gomoła jest jej współfundatorem i wiceprezesem.

Sęk w tym, że działalność Instytutu – analizując jej aktywność - nie trwała nawet roku. Ostatni post organizacji na Facebooku, na którym zgromadziła 123 obserwujących, datowany jest na końcówkę grudnia 2022 roku. Jeszcze mniejsza aktywność jest na portalu X (Twitter), gdzie ma zaledwie 15 obserwujących. Od końca zeszłego roku Instytut nie przejawił tam jakiejkolwiek działalności.

Adam Gomoła podkreśla, że przez sześć lat był także sędzią piłkarskim PZPZN i postrzegał swój młody wiek nie jako przeszkodę, ale atut.

- Wchodząc do polityki czuję dokładnie tak samo – tłumaczy.

Trzecim i ostatnim doświadczeniem zawodowym Gomoły jest pomoc w prowadzeniu rodzinnej, dobrze prosperującej firmy z branży sanitarno-grzewczej, która w Gogolinie zatrudnia ok. 30 osób. Jak sam przyznaje, firmę pomaga prowadzić od 2021 roku.

Jak rzecznik partii „przeskoczył” lidera partii?

Jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem kampanii wyborczej można było się spodziewać, że najwyższe miejsce na liście Trzeciej Drogi otrzyma Piotr Sitnik, przewodniczący partii Polska 2050 w województwie opolskim, który na co dzień jest dyrektorem Zespołu Szkół Licealno-Technicznych w Kluczborku. A od 20 lat jest także samorządowcem.

Przemawiało za nim także jego doświadczenie. Od 2002 roku nieprzerwanie jest radnym rady miejskiej w Kluczborku. Reprezentuje tam barwy Ziemi Kluczborskiej, lokalnego komitetu burmistrza Jarosława Kielara. W obecnej kadencji Piotr Sitnik pełni funkcję wiceprzewodniczącego rady miejskiej w Kluczborku. Stało się jednak inaczej. „Jedynką” na liście Trzeciej Drogi został Gomoła, a Sitnik otrzymał trzecie miejsce.

Jak słyszymy w kuluarach, to właśnie rodzinna firma Gomoły była jednym z argumentów, które skłoniły zarząd krajowy „Polski 2050” do namaszczenia go na lidera listy. Powód jest bardzo pragmatyczny – chodzi o pieniądze, które podczas kampanii odgrywają znaczącą rolę.

Jak mówi nasz rozmówca, Adamowi Gomole przy wsparciu swoich rodziców znacznie łatwiej będzie prowadzić kampanię wyborczą, niż Sitnikowi, który z pensji dyrektora szkoły nie będzie wstanie wydać dziesiątek tysięcy złotych na bilbordy.

- Chciałbym podkreślić, że nie ma żadnego sporu ani nieporozumienia z Piotrem Sitnikiem w kwestii mojego umieszczenia na pierwszym miejscu na liście wyborczej. To była wspólna decyzja naszej koalicji, oparta na przemyślanej strategii i naszych wspólnych celach – tłumaczy Adam Gomoła.

Jak udało nam się dowiedzieć, Gomoła od kilku miesięcy zabiegał o „jedynkę” bezpośrednio u Szymona Hołowni, który zaufał mu, że jego kampania wyborcza na Opolszczyźnie będzie nie tylko efektowna, ale przede wszystkim efektywna.

Jak młody i nierozpoznawalny jeszcze polityk zamierza przyciągnąć wyborców?

Gomoła mówi, że ma plan na przyciągnięcie wyborców. Wspólnie z ruchem "Polska 2050" i Polskim Stronnictwem Ludowym stawia na świeże podejście do polityki, co może przyciągnąć tych, którzy są zmęczeni tradycyjnymi partiami.

- Moja kampania to nie tylko plakaty i przemówienia. To także aktywne uczestnictwo w dyskusjach społecznych, zarówno na tradycyjnych forach, jak i w mediach społecznościowych. Chcemy słuchać ludzi, rozumieć ich obawy i nadzieje. To, co nas wyróżnia, to nasza nowa energia oraz chęć do zmiany. Jesteśmy przekonani, że Polska zasługuje na lepszą przyszłość i jesteśmy gotowi ciężko pracować, by to osiągnąć – wyjaśnia.

Główny problem, z jakim będzie musiał się zmierzyć Gomoła podczas kampanii wyborczej, to brak rozpoznawalności w regionie. Jak słyszymy od polityków z różnych środowisk na Opolszczyźnie, jego nazwiska mieszkańcy regionu zwyczajnie nie kojarzą. Nawet w jego rodzinnym Gogolinie mało kto wie, kim jest Adam Gomoła. Potwierdza to także analiza jego „fanów” na Facebooku. Większość stanowią osoby spoza województwa opolskiego, a najbardziej aktywni na jego profilu są sami działacze ruchu Szymona Hołowni.

- A przecież „jedynka” na liście do czegoś zobowiązuje. To duży ciężar dla tak młodego polityka. Żeby osiągnąć sukces podczas wyborów parlamentarnych nie można być aktywnym jedynie na Facebooku. Nazwisko musi być rozpoznawalne w dużych ośrodkach jak Opole, Kędzierzyn-Koźle czy Brzeg, ale także mniejszych gminach wiejskich. O Gomole nikt tam nie słyszał – mówi jeden z samorządowców z Opolszczyzny.

Janusz Kowalski, wiceminister rolnictwa i poseł Ziemi Opolskiej zwraca uwagę, że osoby bez doświadczenia politycznego i życiowego, które szybko awansują do dużej polityki, często nie radzą sobie w tej roli. Jego zdaniem, brak doświadczenia skutkuje popełnianiem niepotrzebnych błędów, co wpływa na nieskuteczność w pełnieniu funkcji politycznych. Kowalski zaznaczył, że młodzi ludzie, zgodnie z ogólną zasadą, powinni najpierw zdobywać doświadczenie na niższych szczeblach, takich jak radni gminni, powiatowi czy sejmikowi.

- Nie wykluczam możliwości kandydowania młodych talentów i aktywnych jednostek, które są przygotowane na rolę w polityce. Sam próbowałem dostać się do Sejmu mając 23 lata. Z perspektywy czasu cieszę się jednak, że do tego nie doszło, ponieważ z biegiem lat nabyłem doświadczenia jako radny, a także w pracy w administracji rządowej i w biznesie i teraz te doświadczenie wykorzystuję w swojej pracy poselskiej – tłumaczy Kowalski.

Na koniec podkreślił, że Opolszczyzna może liczyć jedynie na 12 mandatów posła i nasz region potrzebuje 12 skutecznych posłów, a nie tych, którzy będą się dopiero uczyć życia w Sejmie.

- Uważam, że głos na Trzecią Drogę jest głosem zmarnowanym, ponieważ ta koalicja nie przekroczy progu wyborczego wynoszącego 8 proc. – ocenia poseł.

Czy Ruch Hołowni uniknie losu poprzednich ruchów kontestacyjnych?

Zapytaliśmy Gomołę, jak ocenia szanse ruchu Szymona Hołowni na uniknięcie losu poprzednich ruchów kontestacyjnych, takich jak Ruch Palikota czy Kukiz'15, które z czasem utraciły swoją siłę i wpływ.

- Nasza koalicja skupia się na wartościach, świeżości i konkretnych propozycjach dla Polski. Czas pokaże, czy to podejście przyniesie sukces, ale jestem przekonany, że mamy solidny plan na przyszłość, który zjednoczy kandydatów z naszej listy oraz wyborców – przekonuje Gomoła.

Koalicja "Polska 2050-PSL" liczy na zdobycie dwóch mandatów w nadchodzących wyborach. Jednakże, ich cel to również przyciągnięcie wyborców do nowego podejścia do polityki, opartego na wartościach, świeżości, i konkretnych propozycjach dla Polski. Adam Gomoła i jego zespół zamierzają to osiągnąć poprzez transparentność, dialog z obywatelami, i aktywne uczestnictwo w debacie publicznej.

- Przede wszystkim trzeba poprawić sytuację ekonomiczną Polski poprzez walkę z inflacją. Po drugie, Polska podobnie jak inne państwa muszą podjąć działania mające na celu przeciwdziałanie zmianom klimatycznym. I po trzecie – trzeba w końcu skończyć z łamaniem praw kobiet w Polsce – dodaje kandydat na posła z Opolszczyzny.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska