3. liga piłkarska. MKS Kluczbork - Lechia Dzierżoniów 1-0

Jakby tego było mało podopieczni Dariusza Surmińskiego przez ten czas nie stracili żadnego gola. Ba! Czyste konto Konrad Skuza zachowuje nawet dłużej bo we wcześniej zremisowanym meczu również nie dał się pokonać. Do tego biało-niebiescy tej wiosny nie zaznali porażki.

Wracając jednak do ich ostatniego spotkania to tym razem nasi piłkarze, jak rzadko kiedy, byli faworytami. Przyjechała wszak do nich ostatnia w tabeli Lechia Dzierżoniów.

Nie ma się więc co dziwić, iż gospodarze szybko chcieli pokazać, że ostatnie wygrane nie były przypadkowe. Szczególnie aktywny był wówczas Dominik Lewandowski, którego raz powstrzymał defensor rywali Mateusz Miazga, a raz ich golkiper Kacper Majchrowski czyli były zawodnik kluczborczan. Potem napór nieco zmalał, jednak i tak - tuż przed zejściem do szatni - blisko celu był Marcin Jantos, po dość ciekawej próbie strzału głową, ale Majchrowski kapitalnie go powstrzymał.

Z szatni gracze Lechii wyszli odmienieni i długo jak w ukropie musiała uwijać się defensywa miejscowych. W połowie tej odsłony Norbert Jaszczak przytomnie wypatrzył Lewandowskiego, który huknął bez namysłu, ale znowu błysnął bohater w składzie gości. To jednak ponownie obudziło naszych piłkarzy i niebawem Kamil Nitkiewicz z wolnego obił słupek, a zaraz potem blisko szczęścia był Bartosz Szepeta.

Niemniej jednak gdy już wydawało się, że golkiper rywali uratuje im punkt… 100 sekund przed końcem został wreszcie pokonany. Wtedy to lewą stroną przedarł się Jaszczak i mocnym uderzeniem po ziemi sprawił, iż futbolówka zatrzepotała w siatce!

MKS Kluczbork - Lechia Dzierżoniów 1-0 (0-0)
Bramka: 1-0 Jaszczak - 88.
MKS: Skuza - Jelonek (69. Michalewski), Gierak, Krawczun, Nitkiewicz - Lewandowski, Orłowicz, Szepeta, Jantos, Jaszczak (90. Dyr) - Krauz (58. Reisch)
Żółte kartki: Jaszczak, Krauz, Nitkiewicz.