33 Spartan pobiegnie dla chorej Ani ze Szczepanowic

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
- Lekarze mówią, że Ania nie będzie chodzić - przyznają rodzice. - Rehabilitacja jest jedynym sposobem na zatrzymanie choroby.
- Lekarze mówią, że Ania nie będzie chodzić - przyznają rodzice. - Rehabilitacja jest jedynym sposobem na zatrzymanie choroby. Krzysztof Świderski
9-letnia niepełnosprawna Ania Sasin ze Szczepanowic potrzebuje pieniędzy na rehabilitację. W niedzielę dla niej biegacze - Spartanie wystartują w opolskim maratonie i przeprowadzą kwestę.

W niedzielę, 17 maja po raz piąty wystartuje Maraton Opolski. Ale po raz pierwszy pobiegną w nim maratończycy Spartanie, którzy łączą pasję sportową z pomaganiem innym.

- Cieszę się bardzo - mówi Adam Król, pracownik Elektrowni Opole, od lat biegający w maratonach, jedyny opolanin w elitarnej grupie Spartan. - Zostaliśmy w tym roku zaproszeni przez dyrektora Maratonu Opolskiego i sponsorów, prawdopodobnie do Opola przyjedzie nas rekordowa liczba, bo 33 do 35 osób, w tym co najmniej siedem kobiet, m.in. z Gdańska, Wrocławia, Poznania, Katowic, Krakowa i z Podhala.

Zbiórka już trwa

Spartanie przeznaczą na rzecz chorej dziewczynki z Opola nie tylko połowę wpisowego, z której zwolnił ich organizator. W przeddzień biegu Adam Król będzie kwestował w biurze zawodów, gdzie zawodnicy się zapisują na start. Sześcioro wolontariuszy będzie także kwestowało na ten cel na starcie maratonu, na mecie i wszędzie, gdzie będzie towarzysząca biegaczom publiczność.

- Część pieniędzy już mamy - dodaje pan Adam. - Ponieważ odbyła się zbiórka w Zarządzie Regionu "Solidarności". W czasie weekendu uczestniczyłem w zawodach sportowych naszego koncernu PGE w Bełchatowie i tam też prowadziłem kwestę. Dostałem zgodę na zbiórkę w biurowcu Elektrowni Opole. Coś na pewno dołoży nasza spartańska fundacja. Spodziewam się więc, że uda się nam przekazać rodzicom Ani co namniej 10 tysięcy złotych. Kto nie będzie uczestniczyć choćby jako kibic w maratonie, może pomóc Ani wpłacając pieniądze na jej osobiste konto dostępne na stronie internetowej www. spartaniedzieciom.pl

Grupę Spartanie Dzieciom założył Michał Leśniewski, ojciec dziewczynki chorej na porażenie mózgowe. Wszystko zaczęło się cztery lata temu podczas półmaratonu w Hajnówce z udziałem 300 biegaczy. Inicjatorom skojarzyło się to z 300 spartańskimi żołnierzami Leonidasa walczącymi w bitwie pod Termopilami i tak powstała grupa biegaczy Spartan.
Ich liczba zbliża się do stu. Spartanami są profesorowie wyższych uczelni, prawnicy, artyści. Na trasach maratonów nie sposób ich nie zauważyć. Biegają w spartańskich zbrojach i hełmach, z włóczniami w ręce. W takich kostiumach nie sposób bić rekordów. Zresztą biegną w grupie, zwykle około 20-30 osób w tempie 6-6,5 minuty na kilometr. Śpiewają swój spartański hymn i tańczą na trasie taniec wojenny Haka, nawiązujący do tańców Maorysów.
Reporterzy nto odwiedzają Anię i jej rodziców Magdalenę i Krzysztofa w ich domu w Opolu Szczepanowicach. Przy drzwiach wejściowych rzuca się w oczy winda. Bez niej zwłaszcza mama nie byłaby w stanie wciągnąć wózka po blisko 10 schodach dzielących drzwi od poziomu gruntu. Mimo wybrania możliwie prostego modelu windy koszt wyniósł 36 tysięcy złotych.

Ale pieniądze dla Ani potrzebne są przede wszystkim na rehabilitację. Dziewczynka trzy razy w tygodniu jeździ na terapię do Fundacji Dom Rodzinnej Rehabilitacji Dzieci z Porażeniem Mózgowym. Korzysta też - u sióstr zakonnych w Czarnowąsach - z hipoterapii i z dogoterapii w przedszkolu.

- Rehabilitacja jest podstawowym sposobem terapii - mówią rodzice Ani. - Nasze dziecko cierpi na postępujący zanik móżdżku. A to oznacza m.in., że nie chodzi i nigdy chodzić nie będzie. Lekarze wydają sprzeczne opinie, czy należy operować jej biodra. Ania choruje także na epilepsję, a z powodu zaniku nerwów wzrokowych widzi tylko z odległości do jednego metra.

Magdalena i Krzysztof cieszą się też pozytywnymi efektami rehabilitacji. Ania rozumie wszystko i coraz więcej mówi. Od pojedynczych słów przechodzi coraz częściej do zdań. Chętnie słucha czytanych bajek, więc zbiór kolorowych książeczek i czasopism szybko się z konieczności powiększa.

- Nie jesteśmy wyjątkiem - mówi pani Magdalena - jak większość rodziców niepełnosprawnych dzieci potrzebujemy pomocy. Na pewno razem z Anią będziemy na niedzielnym maratonie. Rodzina i grupa przyjaciół to będą "fanki Anki". Wszystkim już dziś dziękujemy za pomoc i wszelką życzliwość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska