Jako pierwsza prowadzenie mogła objąć ekipa z Gogolina. W 5 min Kapłon zdecydował się na zaskakujący strzał z niemal połowy boiska. To była słuszna decyzja, bo Lech wyszedł daleko z bramki. Piłka go przelobowała, odbiła się od poprzeczki, a następnie – zdaniem arbitrów – przed linią bramkową, choć można było mieć wątpliwości. Minutę później nie było wątpliwości.
Po drugiej stronie boiska z Suchecki uderzył z rzutu wolnego, a do sparowanej przez bramkarza piłki doskoczył najszybciej Jaroszyński i umieścił ją w siatce. Za chwilę groźnie uderzał Kuchta, a w 11. min było 2-0. Grześkiewicz podał do Sucheckiego, a ten do Kuchty, który dopełnił formalności.
Małapanew przeważała sytuację miał Jaroszyński, a podwyższenie padło po zagraniu ręką i rzucie karnym, który wykorzystał Wróblewski. Dopiero wówczas MKS miał okazję, ale Schichta nie sięgnął piłki. Zaraz po przerwie po kolejnym dośrodkowaniu niefortunnie interweniował Górniaszek i zaskoczył Lecha.
Goście od tego momentu atakowali, swoje szanse mieli D. Mikołajczyk i Kocoń, dobrze wypadał junior Menz. Ataki efektu nie dały, a gospodarze skupili się na kontrowani. Wyprowadzili cztery szybkie akcje, ale Stencel, Komor i Semik nie potrafili oddać celnego strzału.
- Łatwo straciliśmy gole, w pierwszej połowie graliśmy słabo – oceniał surowo Adrian Pajączkowski, trener MKS-u. - W drugiej części było o niebo lepiej, a brakło tylko bramki kontaktowej, która mogła dodać jeszcze animuszu. Tak, czy siak Małapanew była zespołem lepszym i wygrała zasłużenie.
- Mogę się tylko zgodzić z trenerem MKS-u - mówił Dariusz Kaniuka. - Zagraliśmy dobrze, a po drobnym kryzysie wróciliśmy do swojej gry i są tego efekty, a martwić może jedynie czwarty samobój w tym sezonie. Mimo upału mecz toczył się w szybkim tempie i lepiej to wytrzymaliśmy.
Małapanew Ozimek - MKS Gogolin 3-1 (3-0)
1-0 Jaroszyński - 5., 2-0 Kuchta – 12., 3-0 Wróblewski – 31. (karny), 3-1 Górniaszek – 50. (samobójczy)
Małapanew: Lech - Kubicz, Riemann, Suchecki – Grześkiewicz, Wróblewski, Górniszek (75. Cembolista), Komor - Kuchta, Jaroszyński (68. Stencel), Kamiński (46. Semik). Trener Dariusz Kaniuka.
Gogolin: Nikołajczyk - Wymysłowski, Ochański, Dyczek, Szydłowski – Menz (71. Jaszkowic), Kapłon, Botta (71. Sobek), Kocoń (60. Pogrzeba), Kaczmarek (40. D. Mikołajczyk) – Schichta. Trener Adrian Pajączkowski.
Sędziował Sebastian Kluz (Nysa).
Żółte kartki: Górniaszek, Semik, Suchecki – Dyczek, Wymysłowski, D. Mikołajczyk.
Widzów 120.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?