- Podobnie jak w paru poprzednich meczach, długimi fragmentami to my prowadziliśmy grę, ale traciliśmy gole po fatalnych błędach - mówił Marcin Krótkiewicz, trener Polonii.
Na przerwę jego podopieczni schodzili w fatalnych humorach, ponieważ przegrywali dwoma bramkami. Obiema trafieniami dla Chemika popisał się niezawodny Patryk Paczulla.
Po przerwie długo nysanie również bili głową w mur. Co więcej, przy stanie 0-2 rzut karny zmarnował dla nich Władysław Dworowenko.
- Wtedy już pomyślałem, że chyba nic już nas nie uratuje - dodawał Krótkiewicz.
Tymczasem okazało się, iż dokonał zmian, które zmieniły bieg rywalizacji. Kontaktowego gola dla Polonii zdobył trzy minuty po wejściu na boisko Maciej Pisula, a nieco później z karnego wyrównał inny rezerwowy, Wojciech Bajor. Ten fakt tak uskrzydlił gospodarzy, że w 86. minucie trzy punkty zapewnił im Alan Majerski.
Polonia Nysa - Chemik Kędzierzyn-Koźle 3-2 (0-2)
Bramki: 0-1 Paczulla - 34., 0-2 Paczulla - 43. (karny), 1-2 Pisula - 73., 2-2 W. Bajor - 82. (karny), 3-2 Majerski - 86.
Polonia: P. Kowalczyk - Karwat (80. W. Bajor), Stasiak, T. Kowalczyk, Dworowenko - Bobiński, Perkowski, Majerski, Dro Narcisse (88. Duda), Oladoja (70. Pisula) - Ściański (65. Byrski).
Chemik: A. Dorosławski - Sadyk (80. Saborowski), D. Dorosławski, Łątkowski, Woźniak - Niemiec, Machnik, Gad, Augustyn - Paczulla, Wacław.
Żółte kartki: Stasiak - Gad, Machnik.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?