4 liga piłkarska. SBB Energy - Po-Ra-Wie Większyce 1-2

Łukasz Baliński
Kamil Stachura zadał decydujące trafienie podczas spotkania w Kup.
Kamil Stachura zadał decydujące trafienie podczas spotkania w Kup. Sławomir Jakubowski
Nie było niespodzianki w Kup, choć niewiele brakowało. Ostatecznie o porażce gospodarzy zadecydował kuriozalny gola dla rywala.

- O ile długo umiejętnie też oddalaliśmy zagrożenie od swojej bramki, to potem nie ustrzegliśmy się rażących błędów w defensywie - opowiadał Grzegorz Świerczek, trener SBB Energy Kup. - Przy pierwszej stracie to mimo tego, że uczulałem na dośrodkowania, bo widziałem jakie rywal wykonuje schematy choćby na rozgrzewce, to chłopcy o tym zapomnieli. A takiego gola jakiego straciliśmy na 1-2 to potem pokazują w różnych podsumowaniach w kategorii „piłkarskie jaja”.

Po pierwszej połowie miejscowi jednak nie tylko prowadzili, ale byli drużyną lepszą. Do tego mieli dwie dobre sytuacje bramkowe z czego wykorzystali jedną. W końcówce sam na sam z golkiperem rywali znalazł się Łukasz Bojar i nie dał mu żadnych szans na skuteczną interwencję posyłając techniczny strzał w długi róg.

Prowadzeniem cieszyli się krótko, gdyż tuż po zmianie stron niezawodny Mateusz Jędrzejczyk świetnie odnalazł się w „piątce” przeciwnika. W dość kuriozalnych okolicznościach gospodarze stracili natomiast gola, który przesądził o ich porażce. Zaczęło się od tego, że daleką piłkę w ich pole karne wybił bramkarz rywali Paweł Kopiczko, a jego vis a vis Krzysztof Tront mocno zaspał i ubiegł go Kamil Stachura kierując futbolówkę głową do siatki.

- Zaczęło mnie już drażnić, że Paweł tak wybija te piłki, ale w końcu poskutkowało, choć duża w tym zasługa Kamila, który zawsze idzie do końca - cieszył się trener gości Mariusz Janik.

Nie brakowało też emocji w końcówce spotkania. Najpierw drugą żółtą kartę otrzymał defensor miejscowych Mateusz Wiśniewski, a w doliczonym czasie gry Sławomir Kierdal najpierw przegrał pojedynek sam na sam z Trontem, a dobitka Jędrzejczyka minimalnie chybiła celu. Za chwilę mogło być 2-2, ale ani Bartosz Stręk ani Paweł Grabowiecki nie wykazali się zbytnim spokojem.

SBB Energy Kup - Po-Ra-Wie Większyce 1-2 (1-0)
1-0 Bojar - 41., 1-1 Jędrzejczyk - 49., 1-2 K. Stachura - 73.
SBB Energy: Tront - Koczanowski, Warzyc, Wiśniewski Sokołowski - Szymków, Stręk, Zboch, Pudełko - Grabowiecki (75. Gryl), Bojar. Trener Grzegorz Świerczek.
Po-Ra-Wie: Kopiczko - A. Blaucik, Rypa, Kozołup, Grincer - Szafarczyk (82. Makowski), Łebkowski, Zagożdżon (70. Kierdal), Wientzek (74. Ociepka), Jędrzejczyk - S. Stachura (65. K. Stachura). Trener Mariusz Janik.
Sędziował Marcin Biegun (Opole). Żółte kartki: Bojar, Warzyc, Zboch - Rypa, K. Stachura. Czerwona kartka: Wiśniewski - 85. min za dwie żółte. Widzów 60.

Magazyn Sportowy24 - Mariusz Fyrstenberg o zakończeniu tenisowej kariery

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska