53-latek z Brzegu odpowiada przed sądem za zgwałcenie i zamordowanie żony

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Proces w tej sprawie ruszył dziś przed Sądem Okręgowym w Opolu. Jarosławowi S. grozi od 8 do 15 lat więzienia, 25 lat odsiadki a nawet dożywocie.
Proces w tej sprawie ruszył dziś przed Sądem Okręgowym w Opolu. Jarosławowi S. grozi od 8 do 15 lat więzienia, 25 lat odsiadki a nawet dożywocie.
53-letni Jarosław S. z Brzegu został oskarżony o zgwałcenie i zamordowanie żony. Grozi mu nawet dożywocie. Przed sądem w Opolu ruszył jego proces.

- Nie wiem dlaczego to zrobiłem, kiedy żona powiedziała, że ma dość i się wyprowadza, coś we mnie pękło. Rzuciłem ją na łóżko, jedną ręką chwyciłem za szyję, drugą za usta i udusiłem - mówił w poniedziałek przed sądem 53-letni Jarosław S. z Brzegu oskarżony o zgwałcenie i zamordowanie żony.

Do tego pierwszego czynu mężczyzna się nie przyznał. Powiedział, że odbył z małżonką stosunek, przyznał, że kobieta nie chciała tego zrobić i nie była zadowolona z jego zalotów, ale zapewniał, że nie użył przy tym siły.

Do tragedii doszło pod koniec 2016 roku w jednym z mieszkań w Brzegu. Oskarżony sam zgłosił się na policję i powiedział dyżurnemu, że zabił żonę...

WCZEŚNIEJ PISALIŚMY: Zabójstwo w Brzegu. Mąż udusił żonę i zgłosił się na policję

- Tego dnia około 20.00 poszedłem po żonę do garażu, bo było ciemno, a ona przyjechała samochodem - wyjaśniał Jarosław S. - Potem ona poszła się położyć, a ja oglądałem jeszcze telewizję. Po jakimś czasie dołączyłem do niej.

Mężczyzna zaczął namawiać żonę do współżycia, ale ona nie była chętna. Ostatecznie do zbliżenia jednak doszło.

- Po wszystkim zapytałem ją, czy rozmówiła się z tą osobą - kontynuował Jarosław S. - Jakiś czas temu odkryłem bowiem, że moja żona może kogoś mieć. Powiedziała mi, że to tylko przyjaźń, ale poprosiłem żeby ją zakończyła. Tego wieczora nie była zadowolona, że poruszam ten temat, zdenerwowała się i powiedziała, że odchodzi.

Jak wynika z wyjaśnień oskarżonego, kobieta zaczęła się ubierać i mówić, że to koniec ich związku.

- Prosiłem, aby została, ale nie chciała mnie słuchać - kontynuował Jarosław S. - Myślałem, że odchodzi do tego kogoś, nie chciałem jej wypuścić. Była przepychanka, potem rzuciłem ją na łóżko, jedną ręką chwyciłem za szyję, drugą za usta i udusiłem.

Jak wyjaśniał oskarżony, przez pewien czas siedział jeszcze w sypialni obok zmarłej kobiety.

- Nie wiem jak długo. Potem wyszedłem z domu, nie wiedziałem co mam zrobić, w końcu zgłosiłem się nad ranem na policję - mówił. - Funkcjonariusze zawieźli mnie do mieszkania, przyjechało też pogotowie.

Prokuratura Rejonowa w Brzegu oskarżyła Jarosława S. o zgwałcenie żony i zabójstwo. W pierwszych przesłuchaniach przyznał się do obu czynów. Potem jednak powiedział, że do gwałtu nie doszło.

- Biegli psychiatrzy uznali, że w momencie popełnienia czynu oskarżony miał w znacznym stopniu ograniczoną poczytalność - mówi prokurator Dariusz Rybicki z Prokuratury Rejonowej w Brzegu.

Proces w tej sprawie ruszył dziś przed Sądem Okręgowym w Opolu. Jarosławowi S. grozi od 8 do 15 lat więzienia, 25 lat odsiadki a nawet dożywocie.

Ze względu na niepoczytalność sąd może, ale nie musi nadzwyczajnie złagodzić mu karę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska