O opolskim Skarbcu pisaliśmy w nto już kilkakrotnie. Korporacja oferowała Opolanom pożyczki szybkie i nisko oprocentowane. Ludzie, którzy ubiegali się w Skarbcu o pożyczkę, musieli jednak wpłacić zaliczkę w wysokości 5 procent całej kwoty. Z czasem warunków przybywało, a co gorsza, trudno było je spełnić. Jeśli klientowi kredyt nie został przyznany, zaliczka przepadała!
Ludzie poczuli się oszukani, bo o niektórych warunkach umowy poinformowano ich dopiero po wpłaceniu zadatku. Jeden z klientów opolskiego Skarbca postanowił odzyskać wpłacone pieniądze. Na łamach nto zaapelował do osób, które tak jak i on poczuły się oszukane, prosząc o kontakt.
- Potem założyłem stowarzyszenie i wraz z innymi pokrzywdzonymi zgłosiliśmy się na policję - wspomina Józef Rzycha z Kątów Opolskich. - A nasza skarga trafiła do opolskiej prokuratury.
Pan Józef był zaskoczony odzewem. - Dzwonili do mnie ludzie z całej Polski, którzy tak jak i ja ubiegali się w Skarbcu o szybką pożyczkę - mówi czytelnik. - Niektórzy wpłacili do firmy po kilkadziesiąt tysięcy. Byli załamani i prosili o pomoc...
Dziś kierowniczka opolskiego oddziału Skarbca ma zakaz prowadzenia tego typu działalności, a opolska prokuratura wyjaśnia sprawę. - Zebrany materiał dowodowy pozwolił nam postawić Iwonie K. ponad dwieście zarzutów o wyłudzenie od kilku do kilkunastu tysięcy złotych - mówi Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Kobieta odpowie również za wprowadzanie klientów w błąd poprzez podawanie nieprawdziwych informacji i zatajanie faktu, że kredyt wcale nie musiał zostać przyznany.
Prokuratura ustaliła również, że żadnej z dwustu poszkodowanych osób pożyczka nie została przyznana.
- Chcemy zakończyć postępowanie do końca czerwca, choć sprawa może się jeszcze trochę przeciągnąć - przyznaje prokurator Sieradzka. - Iwona K. składa obszerne wyjaśnienia, gdyż postawiono jej sporo zarzutów.
Prokuratura nie znalazła podstaw, aby postawić zarzuty kierownictwu Korporacji Finansowej Skarbiec. Na tym etapie dochodzenia nie wiadomo też, w czyje ręce trafiały pieniądze.
- Dalsze zeznania oskarżonej mogą wyjaśnić tę kwestię, możliwe, że pojawią się też nowe okoliczności w sprawie - dodaje Lidia Sieradzka.
Wczoraj zadzwoniliśmy do głównej siedziby Korporacji Finansowej Skarbiec w Gdańsku, ale nie udało się nam uzyskać żadnego komentarza w tej sprawie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?