- Spada liczba połączeń autobusowych wykonywanych przez opolski PKS. Jak to możliwe, że firma z takimi tradycjami bez końca likwiduje kursy. Czy nie macie żadnego wpływu na to?
- Niestety nie. Rynek przewozów samochodowych to sami prywatni przedsiębiorcy. My tylko udzielamy im zgody na uruchamianie bądź wygaszanie kolejnych połączeń.
- Ale z nowego rozkładu ma zniknąć prawie trzydzieści połączeń. Czym ludzie będą jeździć?
- Zaniepokojony doniesieniami prasowymi już w tej sprawie kontaktowałem się z szefostwem OPKS. Podobno sytuacja nie wygląda, aż tak dramatycznie, ale i tak będziemy trzymali rękę na pulsie. Jak tylko PKS przygotuje wstępne rozeznanie co do tego, które dokładnie linie będą likwidowane mamy się spotkać. Musimy wcześniej wiedzieć jak będzie wyglądał nowy rozkład jazdy, aby zapewnić na pominiętych trasach transport zastępczy.
- Transport zastępczy? Co to oznacza?
- Będziemy chcieli zaprosić na te trasy innych prywatnych przewoźników. Urząd marszałkowski ma pełnić rolę regulatora i koordynatora transportu w regionie. Nie możemy nikomu nakazać jeździć. Możemy tylko apelować do firm przewozowych, żeby jak najszybciej zgłaszały nam, jeśli mają złą kondycję finansową. Tak żebyśmy zdążyli zapewnić inny transport pasażerom na tej trasie.
- A co z dworcem PKS w Opolu. To piękny teren w centrum miasta, nie szkoda, że tak niszczeje?
- Oczywiście, że szkoda. Ale skoro jego właścicielem jest OPKS, nie mamy tam nic do powiedzenia. Tylko właściciel terenu ma prawo interweniowania w takiej sprawie. Jeszcze raz powtarzam zajmujemy się tylko transportem. Co do samego majątku ewentualne wnioski mogłaby zgłosić gmina Opole.
- Dziękuję za rozmowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
