Awantura o listy

mich
Jutro Samorządowy Blok Wyborczy (SBN) w Nysie (koalicja PO, PiS, SKL i UW) będzie dochodził w Sądzie Okręgowym w Opolu prawa do rejestracji swojej listy kandydatów na radnych w okręgu numer 1, obejmującym prawobrzeżną część miasta.

Zabrakło im podpisów - tłumaczy Jerzy Kubiak, przewodniczący Miejsko-Gminnej Komisji Wyborczej. - Część popierających listę ludzi była z innych gmin i musieliśmy ich odrzucić.
Zbigniew Stojanowski, pełnomocnik SBN: - Przynieśliśmy do komisji wyborczej listy kandydatów w czwartek 25 września o godzinie 15.00. W piątek rano poinformowano nas tam, że wszystko jest w porządku. Nawet pochwalili nas za ładnie zapakowane karty z podpisami. O godzinie 1.30 w nocy z piątku na sobotę otrzymaliśmy telefon, że brakuje podpisów. Mieliśmy dodatkowe listy poparcia, ale komisja nie chciała ich przyjąć, bo termin złożenia upłynął o północy. Odwołaliśmy się do sądu, bowiem uważamy, że komisja powinna działać szybciej i poinformować nas niezwłocznie o problemach, a nie dopiero wówczas, gdy jest już za późno.
- Komisja ma trzy dni na sprawdzenie list i sporządzenie protokołu - ripostuje Jerzy Kubiak. - Dotrzymaliśmy terminów i procedur. Komitet wyborczy powinien sam sprawdzić, czy składane dokumenty są prawidłowe, a nie mieć pretensje do komisji wyborczej, że wykonuje swoje obowiązki.
Spór, w przyspieszonym trybie wyborczym, rozstrzygnie jutro Sąd Okręgowy w Opolu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska