Awaria systemu eWUŚ. Problem mieli lekarze i pacjenci

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Z uwagi na zagrożenie koronawirusowe większość chorych jest obsługiwana w trybie teleporad. Odkąd system nie działa, część placówek telefonicznie odbiera również oświadczenie pacjentów o ubezpieczeniu. Pacjent może oświadczyć wszystko, a lekarze obawiają się, że to oni będą musieli zapłacić za nieuczciwych.
Z uwagi na zagrożenie koronawirusowe większość chorych jest obsługiwana w trybie teleporad. Odkąd system nie działa, część placówek telefonicznie odbiera również oświadczenie pacjentów o ubezpieczeniu. Pacjent może oświadczyć wszystko, a lekarze obawiają się, że to oni będą musieli zapłacić za nieuczciwych. pixabay.com
eWUŚ, czyli system, który pozwala zweryfikować, czy pacjent jest ubezpieczony, szwankował od środy (29.07). - Pacjenci się denerwują. Niektórzy lekarze biorą ryzyko na siebie, ale boją się, że w konsekwencji to oni zapłacą za tę awarię - słyszymy od medyków. W piątek po południu system już działał.

eWUŚ to elektroniczny system, który umożliwia potwierdzenie prawa pacjenta do świadczeń opieki zdrowotnej, finansowanych przez państwo. Zawarte w nim informacje (m.in. na podstawie danych z ZUS i KRUS) są aktualizowane codziennie, więc placówka - na podstawie numeru PESEL - w kilka chwil była w stanie potwierdzić, czy pacjent jest ubezpieczony. Tak było do wtorku.

- Od środy eWUŚ nie działa, a my pracujemy po omacku - mówi lekarka z Opola. - Sprawdzenie, czy pacjent jest ubezpieczony to nasz obowiązek. Jeśli okaże się, że wystawiłam receptę z refundacją komuś, kto nie miał do niej prawa, mogę spodziewać się kontroli z NFZ i zapewne będę musiała zapłacić z własnej kieszeni.

Z uwagi na zagrożenie koronawirusowe większość chorych jest obsługiwana w trybie teleporad. Odkąd system nie działa, część placówek telefonicznie odbiera również oświadczenie pacjentów o ubezpieczeniu. - Te rozmowy nie są nagrywane, więc chory może oświadczyć wszystko, co mu się podoba. Jak później będę w stanie udowodnić NFZ-owi, że to nie był mój błąd, ale fałszywe oświadczenie pacjenta? - zastanawia się lekarka. - Każdego dnia obsługujemy kilkudziesięciu pacjentów i jeśli część z nich skłamie, to dla nas robią się spore koszty, które będziemy musieli ponieść nie ze swojej winy.

Niektóre placówki, by się nie narażać, proszę pacjentów, by pojawili się w przychodni i złożyli pisemne oświadczenie, że są ubezpieczeni. - Często kończy się to awanturą, bo ludzie widzą absurd sytuacji. Do lekarza przyjść nie mogą, bo istnieje ryzyko zakażenia koronawirusem, a ciąga ich się, żeby składali oświadczenia - mówi rejestratorka w jednej z opolskich przychodni.

NFZ informuje o "przejściowych problemach technicznych z wydajnością systemu eWUŚ". W piątek po południu Paweł Florek, zastępca dyrektora Biura Komunikacji Społecznej NFZ poinformował, że system eWUŚ już działa.

- Przywróciliśmy jego pełną dostępność - powiedział dyrektor Florek

Zaznaczył także, że jeśli nie ma możliwości potwierdzenia w systemie eWUŚ, czy pacjent ma prawo do świadczeń medycznych, dopuszczalne jest:

  • złożenie przez pacjenta oświadczenia (pisemnie lub telefonicznie w przypadku teleporady)
  • posłużenie się dokumentami, np. zaświadczeniem z zakładu pracy, legitymacją emeryta lub rencisty, aktualnym zgłoszeniem do ubezpieczenia zdrowotnego.

Oświadczenie złożone telefoniczne i potwierdzone w dokumentacji medycznej pacjenta jest wystarczające.

Informowaliśmy o tym jeszcze w kwietniu tego roku na stronie internetowej NFZ - podkreślił Florek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska