Będzie druga przeprawa samochodowa przez Odrę w Krapkowicach?

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Po byłym moście kolejowym poruszają się jedynie piesi, rowerzyści i motocykliści. Gmina chce tutaj wpuścić osobówki, ale musi wyłożyć przeprawę betonowymi płytami.
Po byłym moście kolejowym poruszają się jedynie piesi, rowerzyści i motocykliści. Gmina chce tutaj wpuścić osobówki, ale musi wyłożyć przeprawę betonowymi płytami. Radosław DImitrow
Gmina opracowuje koncepcję uruchomienia drugiej przeprawy przez Odrę na byłym moście kolejowym. Ruch ma się tutaj odbywać naprzemiennie.

To kolejne już podejście władz samorządowych do tej kwestii. Od kilku już lat próbują one zagospodarować były most kolejowy w taki sposób, by mógł on przejąć część ruchu samochodowego. Obecnie auta jadące od strony Otmętu do centrum Krapkowic (i odwrotnie) mogą przejechać przez Odrę tylko mostem, który znajduje się na drodze wojewódzkiej nr 409. Duży ruch sprawia, że w tym miejscu kierowcy często stoją w korkach.

- Dlatego opracowujemy koncepcję, która ma pokazać, ile kosztować będzie przystosowanie byłego mostu kolejowego do ruchu samochodów - mówi Andrzej Kasiura, burmistrz Krapkowic. - Ponieważ przeprawa jest bardzo wąska, zastanawiamy się przede wszystkim, jak sterować ruchem w tym miejscu. W grę wchodzi tylko sygnalizacja świetlna, która będzie przepuszczać samochody raz z jednej, a raz z drugiej strony.

Gmina chce, by ruch wahadłowy odbywał się na godziny. W związku z tym analizują, w których godzinach mieszkańcy jadą w kierunku Otmętu do pracy, a w których godzinach wracają do domów. Światłami po obu stronach ma kierować komputer. Ciężarówki nie będą miały na nią prawa wjazdu, ze względu na ograniczenie tonażu.

- Od strony technicznej planujemy wyłożyć most betonowymi płytami - tłumaczy Krzysztof Krajewski, który w urzędzie odpowiada za inwestycje. - Trzeba też poszerzyć nieco nasypy, żeby samochody mogły się minąć po zjechaniu z mostu.

Burmistrz przekonuje, że dodatkowa przeprawa będzie miała dla miasta ogromne znaczenie w razie wystąpienia powodzi, gdy most na drodze wojewódzkiej będzie nieprzejezdny. W takich sytuacjach będzie mogła być wykorzystywany np. przez strażaków, sztab kryzysowy i karetki pogotowia.

Analiza kosztów ma być gotowa pod koniec wakacji. Jeżeli okaże się, że inwestycja nie będzie droższa niż 3-5 mln złotych, gmina się na nią zdecyduje.

- Spróbujemy pozyskać na ten cel pieniądze z zewnątrz, np. z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych - dodaje Andrzej Kasiura.

Witold Rożałowski, przewodniczący Rady Miejskiej w Krapkowicach, zauważa, że jest to dobry ruch w kierunku udrożnienia miasta, ale taka inwestycja nie zastąpi przeprawy z prawdziwego zdarzenia.

- W perspektywie czasu w Krapkowicach musi powstać most, który będzie w stanie normalnie obsługiwać ruch, bez wahadła - uważa Rożałowski. - Być może pieniądze na taką inwestycję uda się zdobyć w ramach powstającej aglomeracji, która skupia także sąsiednie gminy.

Dziś z dawnego mostu kolejowego mogą korzystać jedynie piesi, rowerzyści i motocykliści. By dostosować przeprawę dla ruchu samochodowego, gmina od kilku lat przejmuje działki należące do kolei w miejscu, gdzie niegdyś biegły tory.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska