Będzie kolejny remont Oświęcimskiej w Opolu

Redakcja
- Tak nie może wyglądać ulica w wojewódzkim mieście! – mówi Edmund Wajde, zastępca przewodniczącego Stowarzyszenia Groszowice.
- Tak nie może wyglądać ulica w wojewódzkim mieście! – mówi Edmund Wajde, zastępca przewodniczącego Stowarzyszenia Groszowice. Sławomir Mielnik
Mieszkańcy Oświęcimskiej o pomoc w sprawie remontu ulicy zwrócili się do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Efekt? Nakaz remontu i spora szansa, że kolejne dziury znikną jeszcze w tym roku.

Mieszkańcy Groszowic o remont ul. Oświęcimskiej walczą od wielu lat. I choć w ostatnim roku fragment ulicy został odtworzony, a kolejny właśnie jest przebudowywany, to dziur pozostało wciąż całkiem sporo.

W ocenie mieszkańców w najgorszym stanie jest odcinek od ulicy Dunikowskiego, aż do dużej stacji trafo.

Szukanie sojusznika w sprawie kolejnego remontu w Wojewódzkim Inspektoracie Nadzoru Budowlanego poradzili mieszkańcom sami drogowcy.

- Na jednym spotkań osoba, której nazwiska z wiadomych względów zdradzić nie mogę, powiedziała mi, że jak będą mieli nakaz z nadzoru, to wtedy pieniądze na remont na pewno się znajdą - opowiada Edmund Wajde, zastępca przewodniczącego w stowarzyszeniu Groszowice.

Aby dodatkowo przekonać nadzór mieszkańcy poprosili urząd miasta, aby przeprowadził badania poziomu hałasu na ul. Oświęcimskiej, a także sprawdził, jak drgania, wywoływane przez ciężkie samochody, wpływają na domy, stojące tuż obok jezdni.

Wykazać, że ciężarówki mają wpływ na pęknięcia na razie się nie udało, okazało się jednak, że normy hałasu są przekroczone przez całą dobę.

- Gdy zapytaliśmy w ratuszu, co zamierzają z tym zrobić, otrzymaliśmy pismo, że sprawą Oświęcimskiej zajął się już wojewódzki nadzór budowlany i nakazał drogowcom położenie nowej nawierzchni - mówi Marcin Gambiec, członek stowarzyszenie Groszowice.

Jak usłyszeliśmy w nadzorze skoro nakaz został wydany, to droga musi być w katastrofalnym stanie, a polskie prawo nakazuje utrzymywać ją w taki sposób, aby nie zagrażała kierowcom i mieszkańcom.

WINB oczekuje, że sytuacja na Oświęcimskiej poprawi się do końca listopada 2012 roku. Czasu jest więc sporo, a co ważne nadzór nie bierze pod uwagę, że miasto nie ma pieniędzy na remont. Może natomiast zgodzić się na przesunięcie terminu, jeśli np. drogowcy zamierzają ulicę przebudować, a nie tylko położyć nowy dywanik asfaltowy. I MZD tak właśnie zamierza postąpić.

Ogłoszono już przetarg na projekt przebudowy kolejnego odcinka Oświęcimskiej. W ocenie drogowców to konieczne, bo łatanie dziur już niewiele poprawi w tym rejonie ulicy.

W tym roku dodatkowych pieniędzy na ul. Oświęcimską w budżecie miasta na razie nie ma (trwa nadal przebudowa odcinka od ulicy Metalowej do granic miasta), ale to nie oznacza, że się nie pojawią, tym bardziej, że drogowcy mają nakaz WINB.

- Nakaz jest dla nas ważny, ale prezydent dużo wcześniej mówił, że remont całej ulicy Oświęcimskiej to jeden z drogowych priorytetów tej kadencji. Jestem więc przekonany, że prędzej czy później kolejne pieniądze na Oświęcimską się znajdą - mówi Mirosław Pietrucha, wicedyrektor MZD.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska